Wpis z mikrobloga

#wroniecka9 Dziś w Gietrzwałdzie, byłam i ja. Miałam okazję spojrzeć na pana Michała, pana ministranta i kilka jeszcze osób z ferajny. Wyłączyli nie tylko głośnik, ale buśki, butę, arogancję, wrzask, pewność siebie, jazgot, bezczelność, Cichaczem, pokorniutko, maszerowali po dróżkach. Jakby ich nie było. Przyznaję, dla studentów psychologii, psychiatrii raczej, ciekawe okazy do obserwacji i napisania pracy. Co najmniej doktoratu. Swoją drogą, jeśli możesz, wpadnij i ty do Gietrzwałdu. Ot tak, dla folkloru.
  • 1