Wpis z mikrobloga

Wołam @murarz13: i taguje #cypr
Właśnie kończę urlop na Cyprze. Przyleciałem z różową do Pafos, tam wynajęliśmy auto z wypożyczalni polecanej na fly4free i do drogę do Aija Napa. Aija Napa to typowa nadmorska imprezownia- kiczowate kluby i puby (w stylu zamku, Flintstonów, superbohaterów, meksykańskim, dinozaurowym). Jak ktoś lubi, spoko, ale miasto żyje, my trafiliśmy na mega karaoke, gdzie cześć ludzi darło jape, ale nie przeszkadzało im to (pomagały 3 litrowe drinki za 35euro), a cześć śpiewała naprawdę świetnie (nie spodziewałem się New York Sinatry o 1 w nocy w wykonaniu ok 60 latka, który zahipnotyzował wszystkich). W okolicy Aija Napa są super plaże, nissi tłoczna, ale da się znaleźć miejsce dla siebie z tylko leżaki szybko się zapełniają. Okolice Soja, cabo Greco ittede super, pływanie wśród skał, polecam. Można też znaleźć klimatyczne tawerny. Po przypadku zdążyliśmy jeszcze skoczyć do Larnaki, niewiele tam do robienia, ale mini zamek, słone jezioro, można zjesc. Plaże gorsze niż w Aija. Po 4 noclegach przejazd przez Lefkare, Limassol, omodos, górę Olimp do Pafos. Pafos jest spokojniejsze. Jak ktoś lubi, polecam wykopaliska czy grobowce, wejście dużo nie kosztuje (byliśmy też w Kourion na wykopaliskach i amfiteatrze). Nie jest to jednak poziom zabytków Rzymu. Plaże w Pafos są słabsze niż w Aija, ale też spokojniejsze, chichsze (w aija byliśmy 3 razy na plaży, muzyka puszczana była w jednej knajpie, zero ludzi z muzyką z JBL) no i w okolicach Pafos też można znaleźć ładne plaże z minimalną ilością ludzi, choć bez infrastruktury. Pafos sporo droższe od Aija, lody w losowym miejscu 2 razy droższe, ale też pod nosem mamy super piekarnie z dobra cena i fajny gyros za 5-6 euro, więc nie można narzekać. Ogólnie, idealnie wyszło, 3 pełne dni w Aija na większe plażowanie i zabawę, 2 pełne dni w Pafos na większy chill.
  • 6
  • Odpowiedz