Wpis z mikrobloga

Nie wiem jak dla was ale dla mnie jednym z najżałośniejszych pokazów zakompleksienia i niemerytoryczności konfiarzy były komentarze wokół debaty Mentzen vs. Hołownia:

Pamiętam jak odpalił się elektorat konfy, że oto Pan Doktor ma dyskutować o takich poważnych tematach z kimś po "ogólniaku". Rozumiecieto?! Ktoś kto ma magiczny papier ze św. stopniem dr. ma się zmierzyć z kimś kto nima ŻA-DNE-GO ( ͠° °) no jak to tak, przecież wiadomo, że dr. M. wygra taką debatę zanim się wgl zacznie XD

Dobrze, że w swoim życiu miałem jednak paru naprawdę łebskich profesorów, mających swój nietuzinkowy styl i pokazujących co to znaczy poważna nauka, naukowość

...jeden z nich opowiadał nam kiedyś, że na niemieckich uniwersytetach o dziwo studenci NIE BOJĄ się wytykać profesorom, doktorom, wykładowcom błędów. A jeśli okaże się, że mieli przy tym rację - chełpią się tym, i zwyczajowo uważają to za powód DO DUMY.

Do dumy - że oto posłuchali uważnie i pokazali naukowcowi gdzie się myli. I mieli rację (ʘʘ) (nawet jak jeszcze są na takim etapie, że nie mogą się z nikim na tytulaturę i kierunki licytować)

...no to teraz już wiadomo czemu akurat u zachodnich sąsiadów jest tyle tej techniki, klimat na współpracę naukowo-badawczą, tylu noblistów (pomimo brutalnego okresu "wycinania żymiańskich korzeni" ( ͡~ ͜ʖ ͡°)...a husarzom polskości zostaje tylko próżna duma i bicie czoła przed "wielkimpanem" :-P

#bekazkonfederacji #mentzen #bekazprawakow #nauka #rigcz #polityka
wygolonylibek-97 - Nie wiem jak dla was ale dla mnie jednym z najżałośniejszych pokaz...

źródło: maxresdefault

Pobierz
  • 8
przy debatowaniu nawet we "własnym" gronie nie lepiej, wtedy też wychodzą kompleksy: bo oto "jestem doktorem i mogę panu powiedzieć..." czy inne "jako jeden jedyny jestem tutaj doktorem i upoważnia mnie to do wytknięcia..."

XD

to licytowanie się, że ten to ma to przed nazwiskiem i to mu coś daje, albo że jego interluktor to to ma g*wnianą popularność i jest jakimś "planktonem".

I to ma niby dodawać komuś racji czy być
wygolony_libek-97 - przy debatowaniu nawet we "własnym" gronie nie lepiej, wtedy też ...

źródło: Chmielowski-Mentzen-nczas

Pobierz
@Njal : fakt, to pewnie też temat na osobną epopeję XD ale to dostrzegalne w polskiej polityce "kołtuństwo", że nie liczy się tak bardzo jaki dany człowiek ma rozum, osąd, charakter - tylko jakimi stopniami i tytułami się otoczył, u kogo "wymęczył" zaszczyty i posadki, co ma na papierze/koncie - a NIE co ma w głowie ( _)
Szerszym problemem, jest też to, ze kiedyś, gdy wyższe wykształcenie było elitarne i dostępne tylko nielicznym, osiągali go ludzie mądrzy, to znaczy ludzie z dużym zasobem wiedzy ogólnej, dzisiaj to się spauperyzowało. Mentzen, Pawlowicz, Jaki i tym podobni mają pewnie wiedze w swoich dziedzinach uprawniającą do tych tytułów, natomiast niekoniecznie są mądrymi ludźmi. Dzisiaj musimy oddzielić to, że ktoś ma wiedze w danej dziedzinie od jego mądrości, inteligencji czy wręcz kultury osobistej.
@Njal: No i na uczelni gdzie jego ojciec był doskonale znany, a co za tym idzie mógł pomóc troszkę synowi.
Kto miał w szkole syna czy córkę dyrektora lub któregoś nauczyciela wie o czym piszę, taki dzieciak potrafi mieć +1 na wejściu do klasy.

@wygolony_libek-97: Wyborcy chyba zapomnieli o tym jak wielkiego Pana Doktora zmasakrował Petru który ma nawet chyba niższe wykształcenie XD
@wygolony_libek-97: Tyle warty jest ten jego smieszny doktorat - "pan nie wie o co chodzi w metaanalizach, ktore robi sie wlasnie po to zeby pokazac jakie sa wyniki badan w przystepnej formie, ja jestem kuhwa dohtorem ekonomii ktory wielokrotnie zapytany o badania na ktore sie powoluje zadnych nie potrafi przytoczyc, wiec ja wiem ze ty nie potrafisz przeczytac takich badan, szczegolnie w zakresie mojego doktoratu z ekonomii - psychologii i pedagogiki"
@Obruni
Lektura przedwojennych gazet pozwala łatwo ustalić, że międzywojenni wykładowcy byli wręcz załamani poziomem prezentowanym przez abiturientów i studentów. Jak donosiła w marcu 1939 r. łódzka „Republika” powszechnie zgadzano się, że poziom intelektualny absolwentów szkół średnich jest zatrważająco niski.

Niektórzy nauczyciele i wykładowcy akademiccy nie poprzestawali na tym, wskazując również na rażące braki w wykształceniu opuszczających mury Alma Mater! We wspomnianym artykule dziennik podał kilkanaście przykładów potwierdzających powyższą tezę. Warto chyba je