Aktywne Wpisy
groman43 +990
FedoraTyrone +49
Rok temu bolała mnie dupa o milion za mieszkanie na Mokotowie. Dziś za milion to jest Białołęka (te lepsze lokalizacje jeśli można powiedzieć że są tu jakieś lepsze :)). Za rok kupno mieszkania w Warszawie to już będzie tylko fantasy. #nieruchomosci #warszawa #mieszkaniedeweloperskie
Czy wolicie jak w grach RPG otrzymujecie możliwość stworzenia własnego bohatera (Skyrim, Dragon Age: Początek czy właśnie Starfield) czy wolicie, żeby to był z góry narzucony bohater z imieniem i historią (Wiedźmin, Horizon Zero Dawn, RDR2*)?
Ja osobiście wolę to drugie rozwiązanie. Zauważyłem, że o dziwo dużo lepiej jest mi się zżyć i sympatyzować z postacią, która ma imię, jakąś historię i ciekawy charakter niż "kukłą beż życia", która przez całą grę nie wypowie nawet słowa.
W ogóle odnoszę wrażenie, że to całe tworzenie własnego bohatera to pozostałość z dawnych czasów, jak gry były jeszcze dużo bardziej ubogie i nie miały udźwiękowienia w postaci dialogów u npc oraz kiedy gry RPG były wzorowane głównie na papierowych grach RPG, w których zazwyczaj tworzy się swojego bohatera.
Ok, w przypadku gier fabularnych, w które gra się w realnym świecie siedząc przy stoliku i wspomagając się jakiś systemem gry, tworzenie własnego bohatera ma sens, bo cała rozgrywka i tak odbywa się na papierze i w wyobraźni graczy. Kiedy gry RPG przeszły do świata wirtualnego (wtedy to się jeszcze nazywało CRPG, czyli computer role-playing game, zauważyłem, że teraz stosuje się zwykle skrót RPG) tworzenie bohatera też miało sens, bo tak jak wspomniałem, gry były wtedy dużo bardziej ubogie, nie było udźwiękowienia dla dialogów więc i tak nie można było usłyszeć głosu naszego bohatera.
Ale czy to rozwiązanie jest faktycznie dobre w obecnych czasach, kiedy gry mogą mieć pełne udźwiękowienie i świetnie wyreżyserowane cutscenki?
Wyobrażacie sobie granie w Wiedźmina 3, gdzie gramy bezimiennym wiedźminem, który nie wypowiada ani słowa? Z cutscenkami to już w ogóle byłby problem, gdyż podczas jakiegoś przerywnika filmowego nasz bohater nie mógłby się nawet odezwać. Pewnie większość z nas grała w Wiedźmina 3 i pamięta, że Geralt jako główny bohater praktycznie w każdej scenie wypowiadał jakieś kwestie, to teraz sobie wyobraźcie, że tego nie ma.
Moim zdaniem taki Skyrim dość mocno ucierpiał na tym, że nie było tam żadnych cutscenek, które były już w pierwszym Wiedźminie z 2007 roku i nadawały przygodom Geralta pewnej filmowości. W Skyrimie nie dało się tego zrobić i zapewne winny tutaj jest właśnie nasz własny bohater bez głosu. Bohater, nad wyglądem którego często gracze poświęcają sporo czasu, a potem i tak nawet nie widzą wyglądu tej postaci, gdyż grają na kamerze FPP, a jeśli nie, to i tak zbroja zakrywa całego bohatera. Czyli niby dostajesz możliwość stworzenia własnej postaci, ale i tak nic z tego nie masz.
Tak więc moim zdaniem możliwość tworzenia własnego bohatera to jest relikt starych czasów i przy obecnych możliwościach tworzenia gier nie ma to racji bytu. Moim zdaniem taka Bethesta powinna z tego zrezygnować i w Starfieldzie narzucić graczom jakiegoś ciekawego bohatera jak Geralt z Rivii, Arthur Morgan. I tak samo powinni zrobić w przypadku nowego TESa.
#gry #xbox #starfield #rpg #pcmasterrace #playstation #wiedzmin #skyrim #gothic
Jakiego bohatera wolisz w grach RPG?
Jak przeczytałem, że nowe GTA powinno mieć generator postaci tak jak w Online, to jakaś część mnie odżyła i boję się, że stare pokolenie graczy może nie doprowadzić do takich zmian w branży.
Niemy bohater to już w ogóle +100 do immersji i
A dawanie #!$%@? o cutscenki w rpg jest zabawne, albo robimy rpg i dużo czytamy albo robimy akcyjniak i wszystko jest ładnie zamknięte. Jakby RPG miało być zrobione jak akcyjniak to taki BG3 kosztowałby kilka razy
@ReeceWithouterpoon: No ale to już była wina Bethesdy gdzie nie zrobili wyborów, które mają wpływ na zakończenie, a nie braku niemego bohatera. Jakoś w Wiedźminach dało się to zrobić. :)
A to, że beti robi #!$%@? to od zawsze robi #!$%@?. Nie przeszedłem żadnej gry od nich bo robią nudne historyjki.
Miałeś też inne wybory w pierwszej części, np w prologu w zależności od tego czy będziesz walczyć z przerazą czy z magiem w zamku (tu już masz wybór,
@maciorqa: Skyrim jest dobrym przykładem gry w której lepiej wyszedł brak dubbingu głównego bohatera, gra daje olbrzymią swobodę w kreacji postaci i sposobie gry.
W jaki sposób jednym głosem chciałbyś oddać paladyna który za darmo obroni twoją wioskę przed bandytami i nekromantę który weźmie zapłatę z góry, a potem zabije połowę wioski, żeby użyć ich ciał
To czy po drodze wyruchasz radowida czy babę wodną nie ma żadnego znaczenia. Masz narzuconą jedną słuszną
Weźmy na przykład takie Baldur's Gate 3, które ma mnóstwo wyborów i dialogów - jakby musieli nagrać wszystkie kwestie to po prostu ilość dialogów dla naszego głównego bohatera by się zmniejszyła o połowę. Ponadto w takich grach tworzysz swoja wlasna postac i utozsamiasz sie z nią, niepotrzebny ci do tego głos (gwoli scislosci, w bg3 mozesz wybrac glos i podczas eksploracji go slyszysz, albo przy okazji
Jak najbardziej nieme. Żeby potem nie było takiego gówna jak Fallout 4. Chociaż ta gra i tak pewnie będzie gównem, bo to Bethesda ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kiedyś jak twórca chciał dodać 10 zakończeń questa to siadał, dopisywał i było. Teraz musi do tego policzyć koszt nagrania większej ilości dialogów. W wyniku czego postanawia zamiast 10 zakończeń dodać 2 uproszczone z krótszymi dialogami. Przy okazji usunie jeszcze jakiegoś mniej ważnego NPC żeby mniej dialogów było.
A po co to komu?
W takie Disco Elysium na przykład grałem z wyłączonym voice actingiem, bo czytam szybciej niż aktor czyta i w mojej głowie dialogi brzmią lepiej. Chociaż z drugiej strony ostatnio ogrywałem intensywnie Cyberpunka i uważam że V jest całkiem fajną postacią z
@maciorqa: Zagraj sobie w takie Age of Decadence i wtedy zobaczysz co to znaczy gra z wyborami i powiedz mi jak taka gra miałaby wyglądać ze z góry narzuconym bohaterem.