Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Dobry wieczór wszystkim na tagu

Naszła mnie ochota na podzielenie się swoimi przemyśleniami. Możecie się śmiać że 18 letni gówniarz z papką hormonów we łbie dzieli się jakimiś bzdetami które nie mają żadnego znaczenia, no ale jeśli ktoś ma ochotę to przeczytać to zapraszam serdecznie, przygotujcie sobie herbatke z cukrem bez cytrynki i miłej lektury

Całe życie czuję się wyobcowany, w nie swoim miejscu. Gdy miałem jakoś 10 lat moi rodzice się rozwiedli. Ogólnie odkąd pamiętam zawsze mieli ze sobą jakieś spiny, ciągłe darcie ryja o byle gówno w obecności mnie i mojego brata, raczej nic odkrywczego często to się zdarza. Skończyło się na tym, że ja zamieszkałem z matką a on z ojcem. Od tamtej pory nie kontaktujemy się z bratem, wygląda na to że wojna naszych starych wpłynęła też na nas, choć bardziej na niego bo próbowałem przez ten czas parę razy przez te lat odnowić z nim tą 'braterską' relację (każdy kto miał brata w podobnym wieku wie o czym mówię) ale zawsze działało to w jedną stronę, więc stwierdziłem że trzeba zająć się swoim życiem

No dobra, ale jaki związek ma to z tym że zawsze czuję się wyobcowany? Od tamtego czasu zawsze pojawiam się gdzieś "w trakcie" - moja matka niedługo po rozwodzie znalazła sobie faceta, nazwijmy go Adam. Minęło parę lat, w międzyczasie robiłem za darmowego opiekuna dla przyrodniego rodzeństwa, wiecie jak to jest, trzeba się zajmować młodszymi jak jest się najstarszym (a raczej staje się nim w moim przypadku). Adam to typ człowieka, który ma swój światopogląd rodem z PRLu i za nic go nie zmieni, jak grochem o ścianę, uważa że jedyna prawdziwa praca to fizyczny zapieprz w Januszeksie. Ogólnie strasznie niespełniony wyzywający się na innych kundel, typ człowieka który wymaga od ciebie szacunku nie okazując ci go wzajemnie, w dodatku cały czas #!$%@? mojej starej że źle traktuje jego dzieci. Niczego w życiu nie osiągnął, nie dorobił się niczego. Z perspektywy czasu dziwię się, czemu moja matka wybrała sobie takiego cudownego kandydata.

Często zmieniałem szkoły w okresie podstawówki, przez to nigdy nie mogłem się wpasować w otoczenie bo zawsze byłem tym który dołączał się do już utworzonej grupy. Byłem tym typem dzieciaka, który jest wybierany jako ostatni na wfie, nie należałem nigdy do tej 'cool' paczki i trzymałem się z paroma ziomkami.

W szkole średniej też raz zmieniłem szkołę. Znowu dołączyłem do już istniejącej klasy. Znowu jestem tym odludkiem, który rozmawia tylko z paroma osobami i trzyma się na uboczu. Problem polega na tym, że jak na swój wiek to czuję się strasznie do niego nieadekwatnie. Mam na myśli to, że jedyne tematy rówieśników z mojej klasy to albo #!$%@? o tym jak to się nie napili w poprzedni weekend albo pokazywanie infantylnych filmików na tiktoku.

Mam paczkę "kumpli", ale nie są to ludzie którzy poszliby za mną w ogień, mam wrażenie że dogadujemy się między sobą tylko ze względu na podobną przeszłość, spotykamy się tylko jak są okazje do picia. Można nazwać ich kumplami do picia, a nie przyjaciółmi. Ogólnie dobraliśmy się do siebie bo jesteśmy podobnym spierdoksami.

Nigdy w życiu nie miałem dziewczyny, nie wiem jak z nimi gadać, nie jestem jakimś typem z krzywą mordą, można powiedzieć że mam normalną twarz i jestem całkiem wysoki, no ale po prostu mam wrażenie zey każda z nich traktuje mnie jak powietrze. Zdaje sobie sprawę że nic samo nie przyjdzie, ale ja nawet nie wiem od czego zacząć. Zacząłem chodzić na siłownie, ale nawet tam z nikim nie rozmawiam, nie potrafię rozmawiać z kimś dłużej niż przez parę minut o jakichś bzdetach (small talk), nie chce wychodzić na desperata.

Pewnie zastanawiacie się o co mi tam właściwe chodzi, po co to piszę. Być może czyta to ktoś, kto miał podobną do mnie sytuację, może doradzi mi coś co robić jak zmienić moją obecna #!$%@? sytuację towarzyską/matrymonialną. Może znacie jakieś podobne książki do "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi"? Albo nie wiem, chodziliscie po galerii i mówiliście "cześć" do 5 randomowych lasek. Nie chce skończyć jak jakaś osobistość #blackpill z wiadomego wszystkim świętego tagu. .

Robię teraz prawko, pracuje nad biznesm online od paru miesięcy ,który przynosi wykładniczo rosnące zyski ale ciągle czuję, że robię coś źle, że coś tracę...

Macie jakieś rady jak ogarnąć swoje życie?

##!$%@? #przegryw #kiciochpyta



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 9
@mirko_anonim: bystry z Ciebie koles, zawsze przy podobnych wpisach proboje sobie przypomniec siebie samego w podobnym wieku, i zastanawiam sie jakiego rodzaju ja sam mialem rozterki w tamtych latach. Szkoda troche relacji z bratem, ale jak nie ma zadnej symetrii w waszych dążeniach do zmiany, to nie ma co sie siłować. On ma do Ciebie jakiś żal, że nie "poszliscie" razem?
Miałam trochę podobnie, ale bardzo odżyłam na studiach dziennych (o dziwo byłam w tej fajnej paczce, zupełnie przypadkowo, a kontakt mały, ale jest nadal) + praca na pół etatu w zwykłym FastFodzie (tu też mam przyjaciółkę już od 14 lat). Powodzenia Anon!
Robię teraz prawko, pracuje nad biznesm online od paru miesięcy ,który przynosi wykładniczo rosnące zyski ale ciągle czuję, że robię coś źle, że coś tracę...


@mirko_anonim: radzisz sobie bardzo dobrze. Za 10 lat twoi koledzy będą znów rozmawiać o tym jak to się nayebali w weekend i pokazywać zdjęcia gołych bab, a ty będziesz się woził kabrioletem z laską 9/10. A może chcesz być jak oni?

pewnie dużo rzeczy robisz źle,
✨️ Autor wpisu (OP): @extraordinary_seaman
Szczerze mówiąc to ciężko stwierdzić, od wieku tych 11-12 lat był indoktrynowany przez mojego ojca (jest strasznym manipulantem. Poza tym ironią losu jest to, że w jego dzieciństwie nastąpiła taka sama sytuacja - podział rodzeństwa na ojca i matkę. Jak widać historia lubi zataczać koło) i wmawiał mu, że matka rzekomo go zdradzała (oczywiście nie jest to prawda, bo 'Adama' poznała jakoś parę miesięcy/rok po rozwodzie).
✨️ Autor wpisu (OP): @bezstronny_obserwator

Cieszę się, że twoje życie stało się lepsze.
Słyszałem właśnie od wielu ludzi, że studia to idealny czas na szukanie znajomości bo w końcu kierunek na który idziesz, jeżeli cię interesuje to możesz spotkać na nim ciekawych ludzi o podobnych zainteresowaniach.

Z drugiej strony uważam studia za trochę takie "przedłużenie dzieciństwa" (o ile nie idziesz na medycynę, prawo czy inny kierunek tego typu. Ja akurat w
@mirko_anonim: akurat po małej bandzie - Filologia Angielska + mgr z Pedagogiki, bo wtedy naiwnie chciałam jeszcze zostać nauczycielem ;) ale potem podyplomowka z IT i serio nie narzekam na swoje życie finansowe i zawodowe :)

Siostra chciała iść na Grafikę Komputerową, ale studia ją trochę przerosły, więc po nieudanym semestrze też poszła na anglistykę, a teraz podyplomowka z Grafiki. W międzyczasie rozwijała swój graficzny warsztat i widziała pierwsze fajne pieniądze