Wpis z mikrobloga

@extraordinary_seaman: Hah może być problem, bo z tego co pamiętam (ostatni kontakt mieliśmy z 10 lat temu) wyszła za mąż, więc w grę wchodzi zmiana nazwiska. Zresztą mam już żonę i nie będę szukał dawnych koleżanek.
Pamiętam jaką rewolucją był dla mnie podłączony w domu internet w 2001. Wcześniej oczywiście kafejka a jeszcze wcześniej. Koniec lat 90. (chyba jakoś 1997 może 1998) mój ojciec pracował w lokalnej gazecie. Mieli net i
@DocentMarzanek: no te moje kolezanki to samo, szczesliwe zony i matki, wiadomo ze zadnej relacji sie nie odbuduje w takim wymiarze jak to bylo kiedys, ale mimo wszystko fajnie bylo tych pare rozmow przeprowadzic po blisko dwudziestu latach, i uslyszec, ze wszystko w porzadku u nich :) Ja to jestem troche zahibernowany, czesto mysle o wszystkim i wszystkich, ktorych spotkalem w zyciu, jakis taki melancholijnie-sentymentalny sie zrobilem w okolicach czterdziestki :)
@DocentMarzanek: oj tak! Szło się do kafejki internetowej i czatowało kilka godzin dziennie. Jak Onet przestał działać (wywalało od czasu do czasu) to umówione było,że idziemy na Interię. Miło wspominam tamte czasy. Przespałem się z trzema dziewczynami z "mojego" czatu. Z tego samego czatu inna dziewczyną wzięła ślub z chłopakiem,który też tam przesiadywał. Miłe wspomnienia ze szczeniackich lat.