Wpis z mikrobloga

@wakxam: a kto powiedział, że nic nie było? Po prostu nie mamy żadnych teorii mówiących o tym co było wcześniej i żadne znane nam metody naukowe nie pozwalają stwierdzić co było. A są hipotezy typu wielkie odbicie czy multiwersum. No i zasady obowiązują niezależnie od istnienia materii i energii. Na środku pustyni nadal obowiązuje prawo Archimedesa mimo, że wody nie ma.
  • Odpowiedz
@wakxam: wszechświat może przechodzić cykle. Jest teoria że po rozszerzaniu się może zacząć się zapadać do postaci "punktu". Gdzie zatraci swoją przestrzeń i czas, po czym nastąpi kolejny wielki wybuch. Jest to teoria która najbardziej do mnie trafia, nie przeczy logice i tłumaczy to "powstanie z niczego".
  • Odpowiedz
Przez takie przemyślenia nie mogłam spać w dzieciństwie. Ciągle myślałam o tym skąd wzięła się przestrzeń, gdzie był początek, czy zawsze coś istniało. Przeszło mi już.
  • Odpowiedz
Skoro przed wielkim wybuchem nie było czasu, przestrzeni ani niczego


@wakxam: To działa inaczej. Mamy prawa fizyki i obserwacje, które mówią, że wszechświat rośnie, i jeśli wyobrazimy sobie jego historię, to im dalej w tył, tym bardziej by się kurczył, i kurczył, aż zaczynamy dochodzić do naprawdę małych rozmiarów. O ile możemy się domyślać jak to wyglądało przez większość historii na podstawie znanych nam praw fizyki, to przy naprawdę małych rozmiarach,
  • Odpowiedz
@wakxam: do tego jak powstał świat nie dojdziemy w najbliższej ani trochę dalszej przyszłości jednak to jak trafnie fizyka opisuje otaczającą nas rzeczywistość pozwala twierdzić że to nauka jest drogą do poznania historii powstania.
  • Odpowiedz
Skoro nic nie było to i żadne prawa fizyki nie mogły istnieć... To wbrew logice!


@wakxam: widziałeś kiedyś, by metal latał albo pływał? To wbrew logice, przecież metal jest za ciężki.
  • Odpowiedz