Wpis z mikrobloga

Z cyklu "Przemyslenia starego dziada" tak sobie ostatnio pomyslalem, ze dorzuce swoje trzy grosze w temacie #przegryw . Otoz, moje drogie przegrywy, jak sobie przypomne przegrywow ze szkoly, liceum, studiow (tak, na studiach tez sa przegrywy), to okazuje sie, ze po wielu latach gros z nich jest nadal przegrywami. Niektorzy porobili niby kariery, poprawil im sie status materialny, ale w glebi duszy nadal sa przegrywami. Mowie o osobach, ktore znam osobiscie. Udaja, ze im sie w zyciu udalo, ale prawda jest taka, ze nadal sa zakompleksieni, aspoleczni i w sytuacjach stresu lub upojenia alkoholowego, wychodzi z nich stary, dobry przegryw. W najlepszym wypadku maja jakas gowno robote w korpo, brzydka i glupia zone i jakiegos babelka, ktory urode i inteligencje odziedziczyl po rodzicach. Takze nie chce byc tu zlym prorokiem, ale dla 90% z was nie ma wiekszych szans na #wyjsciezprzegrywu. Zycze wszystkim milego wieczoru.
  • 3
  • Odpowiedz