Wpis z mikrobloga

@kidi1: @miszczu90 @moze_sie_przyda takie coś się robi jeśli po kontroli okazało się, że w butach są jakieś substancje szkodliwe albo inne takie i nie można tego dopuścić do użytku. Taki przykaz przychodzi po kontroli z sanepidu, w sklepach nikt nie podejmuje decyzji o pocięciu. Dosłownie w piśmie jest napisane, że przedmioty należy zutylizować a przedtem uszkodzić tak, aby nie były zdatne do użytku zgodnie z przeznaczeniem
  • Odpowiedz
@moze_sie_przyda: A co mieli zrobić? Nie sprzedały się, produkt trzeba zdjąć a z jakiej racji ktoś ma sobie brać to za darmo?
Mogłeś kupić jak ci się tak podobają, tfu na freeganizm. Grzebanie w śmieciach zostawcie bezdomnym.
  • Odpowiedz
w takim wypadku utylizacja zajmuje się firma (...) a nie wyrzuca się do kosza.


@moze_sie_przyda: niekoniecznie, np. ftalany są szkodliwe jeśli dziecko ma takie buciki na nogach, ale jeśli sobie leżą na śmietniku to nikomu nic nie robią

i są akcje aby klienci zwrócili towar

no są, ale co to ma do rzeczy?

Pracowałam 5 lat w Pepco i wiem po prostu jak to wygląda z wewnątrz. Co było można gdzieś
  • Odpowiedz
@SzycheU: tu nie chodzi o zaden freeganizm pało tylko trąbią te firmy o ekologi i oszczedzaniu surowców po czym jak produkt sie nie sprzedal to sie go wydupca do kosza zamiast wystawic 50% taniej..
  • Odpowiedz
trąbią te firmy o ekologi i oszczedzaniu surowców po czym jak produkt sie nie sprzedal to sie go wydupca do kosza zamiast wystawic 50% taniej


@artiom143: korporacje zawsze robią wszystko dla jak największego zysku - wyrzucenie czegoś zamiast sprzedaży taniej nigdy nie jest opłacalne xD
  • Odpowiedz
@hansschrodinger: nie wiem co to za ubrania i skąd się tam wzięły, nie wiem też czemu uznałeś, że będę znała odpowiedź na to pytanie. Ale na 100% mogę stwierdzić, że to nie pracownicy dyskontów z Polski je tam wyrzucili
  • Odpowiedz
@Limonene: napisałaś takie ogólne zdanie:

korporacje zawsze robią wszystko dla jak największego zysku - wyrzucenie czegoś zamiast sprzedaży taniej nigdy nie jest opłacalne


więc uznałem że możesz te swoje zdanie czymś podeprzeć bo wg mnie jesteś w błędzie i wyrzucenie na pustynie gdzieś na końcu świata może być korporacjom jak najbardziej opłacalne.
  • Odpowiedz
@hansschrodinger: mogę podeprzeć tym co wiem, jeśli coś miało być utylizowane to była straszna papierologia i tłumaczenie się ze strat. Korporacja to pracownicy i ten typ na górze, który pyta czemu wydali złotówkę za dużo, zamiast zarobić 2 złote. Nikt z Polski nie wywozi tych ubrań na pustynie, tam są raczej ubrania wyprodukowane w Chinach, których nikt z Europy nie chciał, bo fabryka przeszacowała popyt. Dyskontom się zwyczajnie nie opłaca zwracać
  • Odpowiedz
@Limonene: z artykułu:

Pochodzi ona z odległych krajów produkujących tekstylia, takich jak Chiny i Bangladesz. Zanim trafi do Ameryki Południowej, przechodzi przez rynki europejskie i północnoamerykańskie.


W artykule pisze że przechodzą przz Europę.

hui, nie chce mi się dalej grzebać w internecie, może ktoś inny to sprawdzi.
  • Odpowiedz
@hansschrodinger: też widziałam, że przechodzą przez Europę - ale to pewnie chodzi o znane marki, które faktycznie mają ubrania na jeden sezon i później są nie do dostania. Wątpię, żeby Pepco, Kik czy inne Lidle brały udział w tym procederze, tam króluje domena "kiedyś się sprzeda" i cykliczne obniżanie cen takich produktów
  • Odpowiedz