Aktywne Wpisy
WielkiNos +109
Wiedzieliście, że są ludzie wyrzucający książki na śmietnik? Bo ja nie wiedziałam. Dla mnie to niewyobrażalne.
#ksiazki #gdansk #bekazpodludzi
#ksiazki #gdansk #bekazpodludzi
panthererose +35
Jak kogoś wysyłamy do psychiatryka to do:
- Tworek
- Choroszczy
- Świecia
- jeszcze jakoś inaczej
Piszcie region skąd jesteście!
#psychiatryk #nazewnictwo #regionalizm
- Tworek
- Choroszczy
- Świecia
- jeszcze jakoś inaczej
Piszcie region skąd jesteście!
#psychiatryk #nazewnictwo #regionalizm
Siema wszystkim, trochę mnie już na wykopie nie było, ale ostatnio nachodzą mnie pewne myśli. Od 4 lat mieszkam w USA, pracuje jako monter/naprawiacz pieców (czyli coś co ciężko myślę byłoby przenieść jako pracę do Polski). Ogólnie żyje mi się dobrze i jest fajnie, ale właśnie chwilami nachodzi mnie taka tęsknota, że ale by to było fajnie w tej Polsce. Powiedzcie mi więc tak, hipotetycznie. Przyjeżdżam do Polski, kupuje mieszkanie/dom w mieście średniej wielkości. Do tego kupuje samochód, ustawiam się i jeszcze coś mi zostaje. Problem jest taki, że praktycznie rzecz biorąc to mam wykształcenie średnie. I tu pojawia się pytanie. Czy jest to realna wizja, żeby znaleźć pracę (tylko nie u jakiegoś Janusza), za przynajmniej te 4k na miesiąc w Polsce powiatowej?
@luk96: tak - ale co to za życie obecnie
4k to dziś nie to samo co 4k parę lat temu. IMHO nie pozwala to na godne życie samemu
Nawet jeśli ma się swoje lokum na własność?
@luk96: samochód to pewnie warto przywieźć sobie z USA jako mienie przesiedleńcze.
Powiem Ci ja zaraz po przyjeździe poszedłem na kurs angielskiego, bo mimo że w miarę umiałem to jeszcze potrzebowałem praktyki więcej i te zajęcia dały mi na pewno dużo pewności siebie w mowie. Teraz też jestem w trakcie certyfikacji HVAC, więc tak, staram się jakoś rozwijać.
Tylko moje ostatnie wątpliwości biorą się stąd, że mam sporo odłożone i pojawia
No i to jest dobra droga, chociażby dlatego, że taki kurs nauczy cię pewnie nie tylko mówić, ale również pewnych gramatycznych kwestii i umiejętności, które potem
Ja generalnie podjąłem decyzję w życiu, że po pierwsze chce mieszkać i żyć w Polsce. No i to dla mnie ważne, mam problem "rozdartej tożsamości" i różnice kulturowe mnie dobijały, dodatkowo chce się czuć "u siebie". Być może masz całkiem inaczej i masz do tego prawo - nie mi
Jeszcze kwestia utrzymania. Wiesz ja też nie chce Ci mówić, że wrócisz i złapiesz pana Boga za nogi. Ja mam akurat taką sytuacje, że mam swoje mieszkanie i realnie patrząc opłaty zamykam w 1300-1500 zł (nie chce mi się dokładnie liczyć) na dwie osoby (woda, gaz/ogrzewanie, prąd, śmieci, fundusz remontowy, abonamenty za telefony, tv/internet. Dzielisz to na "parę" i w sumie wychodzi z 700 zł na łeb. Nawet przy gównorobice
A jeszcze na koniec przypiernicze Ci opowieść o moim ziomku, którego zawsze pokazuje znajomym, którzy siedzą w gównorobocie i narzekają. Znajomy na początku robił w zwykłych gównorobotach. Potem wyhaczył z urzędu pracy kurs na C+E. Poszedł jeździć. Zarabiał hajs i w wolnym czasie na zjazdach - zrobił sobie kurs tatuowania. Potem już trochę "fuksem" nadarzyła mu się okazja kupić w dobrej cenie lokal w fajnej lokalizacji. Otworzył studio tatuażu, a
Fajne, pogłębione odpowiedzi, doceniam to. Koniec końców myślę, że to jednak chwilę słabości i w tym momencie pewnie bliżej mi do zostania w Stanach, przynajmniej na razie. Chciałem mieć po prostu rozeznanie wśród "zwykłych" ludzi jak się obecnie żyje w Polsce i na co można liczyć.
Sam żyje oszczędnie i to raczej nie dlatego, że muszę tylko taką mam nature. Z resztą widzę, że jest głęboko w całej mojej rodzinie xd
Też tak właśnie myślę, że posiadanie własnego lokum dużo na pewno pomaga, a myślę że gdybym dobrze się spiął to dwa lata i mogę spokojnie kupic dwa mieszkania i jedno wynajmować i wtedy myślę że życie byłoby jeszcze spokojniejsze.
Odnośnie wynajmu to u nas to trochę ryzynkowne, bo nie wiadomo na kogo trafisz - a przepisy co raz bardziej promujące kombinatorów, niż chroniące właścicieli mieszkań. Niemniej jednak można wynajmować przez agencję, a agencja weźmie