Wpis z mikrobloga

moja żona powinna zostać ministrem finansów

W grudniu wyjeżdżaliśmy na wycieczkę i żeby mieć realne pieniądze w portfelu, bo to nie wiadomo jak z kartami za granica kupilem 700 dolarow.
Nie lubię nosić portfela szczególnie w krótkich spodniach więc razem z moim paszportem oddałem kasę żonie mówiąc, że to dla niej. Na miejscu okazało się, ze jednak jest cywilizacja i ja placilem karta za wszystko, Gotówki wydała moze z 50$. Kilka dni po powrocie moja żona potrzebowała na coś pieniędzy i wysłała mnie do kantoru z pozostałymi dolarami żebym jej wymienił bo potrzebuje gotówki, no dobra pojechałem ale po drodze sobie myślę dolary na wartości nie tracą, zostawię je. Wypłaciłem ze swojego konta kasę i jej dałem. Oczywiscie potem powiedziałem że mam te dolary. Teraz na święta jedziemy na urlop i moja żona dzisiaj do mnie, ze dobrze ze mam te dolary bo tam sa zajebiste targowiska i ona sobie cos za nie kupi. Biznes życia, raz je ode mnie dostała, potem je kupiłem a teraz ona je wyda. Gorzej jak nie wyda bo bede musial znowu odkupić.
Kto zgadnie, czy balbym sie rozwodu
  • 4