Wpis z mikrobloga

@wybranyloginjestzajetyznowu: jak wstydzę się mieć coś na półce to ebook. Ew. jak jakaś książka ma więcej niż 500 stron to też ebook bo mi sie nie chce nosi cegieł w plecaku xd audiobooki mają u mnie wysoką poprzeczkę do zainteresowania bo trawię tylko słuchowiska z wieloma aktorami i dobrze nagranymi foley sounds https://pl.wikipedia.org/wiki/Foley_(produkcja_filmu) a jedyne jakie znam to superprodukcje audioteki i stare adaptacje słuchowiskowe jakichś powieści obyczajowych jak Ania z Zielonego