Wpis z mikrobloga

103 618 + 236 = 103 854
Gościnne występy w południowej Małopolsce. Z Krakowa wylatujemy z kumplem w kierunku Kalwarii Zebrzydowskiej, zbierając po drodze gminki i mnóstwó pagórków. Dobrym tempem dojeżdżamy do Biedry w Makowie, gdzie się rozdzielamy - kumpel wraca do domu (i udaje mu się to suchą stopą), a ja lecę dalej na Krowiarki. Podjazd przez Zawoję jest dość długi i płaski, nieco się dłuży. W połowie pojawia się deszczyk, który bardzo delikatnie moczy drogę, a mnie prawie w ogóle. Na szczyt dojeżdżam raczej suchy, mimo wszystko ubieram kurteczkę, by nie zmoknąć od opadu lecącego z mokrej jezdni na zjeździe. Po odbiciu z Zubrzycy na Rajsztag, zaczyna padać jakby bardziej, szczęśliwie na górze Lipnicy Wielkiej pojawia się słoneczko, a asfalt robi się suchy. Do Jabłonki dojeżdżam główną drogą, by potem uciec boczkiem do Podszkla, zaliczając jedyny tego dnia segment gruzowy. Do Spytkowic zjeżdżam krajówką, przyjemnie lecąc z wiatrem. Potem Jordanów, ucieczka z krajówki po gminkę a następnie niewdzięczny podjazd na Wieprzec Jabconiową, czymkolwiek to jest. Długi zjazd do Pcimia wynagradza to cierpienie. Od Myślenic zaczyna ostatnia sekcja pagórków, na które zupełnie nie mam ochoty. Chwilę przed Sieprawem widzę w dolinie przede mną godną chmurkę, która nie pozwoli mi wrócić na sucho. Istotnie, w Świątnikach łapie mnie godna pompa, w butach pojawia się basen z wody, która spłynęła po nogawkach spodni. Do Krakowa, w którym oczywiście już nie padało, docieram chwilę po zmroku.

Piękna trasa, dużo górek, ujechałem się godnie.

#rowerowyrownik #100km #200km (nr 2) #zaliczgmine (+23)
Dewastators - 103 618 + 236 = 103 854
Gościnne występy w południowej Małopolsce. Z Kr...

źródło: kro

Pobierz