Wpis z mikrobloga

W tym momencie oficjalnie mogę oświadczyć, że zakup własnego mieszkania odjechał mi
defnitywnie.
W Warszawie pozostaje albo wynajmować mieszkanie, albo brać poważny kredyt do czego wymagane są bardzo duże zarobki.
Chcesz kupić mieszkanie za gotówkę? - jest dosłownie kilka ofert kawalerek za 300-350k, teraz nowe minimum to 400k za byle jaką klitkę 30m do remontu na obrzeżach.

Skoro najtańsze, najbrzydsze, najmniejsze, najgorzej zlokalizowane mieszkanie kosztuje teraz 300k to its over dla małych żuczków jak ja, nadeszła era landlordów.
#nieruchomosci #warszawa
  • 10
@szybki-bill1: No i gitara. Gdyby nie było tylu chętnych na zainwestowanie tak ogromnej kasy to najem byłby dopiero drogi. Pasożytami społecznymi są ci, którzy kupują pakiety i trzymają puste.
Pasożytami społecznymi są ci, którzy kupują pakiety i trzymają puste.


@mickpl: jedynym chrabąszczem i pasożytem społecznym w tym lokalu jesteś ty. Zakup mieszkań nawet po to, żeby je trzymać puste generuje miejsca pracy i przychody podatkowe. Jak to pan premier powiedział: jedni będą kopać dołek, drudzy go zakopywać i wszyscy są zadowoleni. Ty natomiast generujesz wyłącznie ślad węglowy.
W Warszawie


@analboss: Są inne miejsca w Polsce. Są też inne kraje niż Polska... Ale trzymając się Polski, to ciężko żeby nawet ćwierć kraju tu mieszkało, dla wszystkich miejsca nie starczy. I dlatego ceny mogą być wyższe niż gdzie indziej. Przy czym wyższa cena dalej oznacza równowagę rynkową, bo jak jest towar ale nikt go nie chce kupić po takiej cenie z jakiegoś powodu, to w sumie kiepska inwestycja.
To raczej powinno być pytanie, niż stwierdzenie. A odpowiedź byłaby zapewne bardzo indywidualna, lub bardziej ogólnie "to zależy".


@konsument: xD wytłumacz mi jak można było nie wyjść na plus na kwadracie kupionym kilka lat temu w stolicy na wynajem, bo nie mieści mi się to w głowie. Chyba że się komuś spaliło to mieszkanie, a nie miał ubezpieczenia, to wtedy ok
@MilusiMisio: dupoła nie fikoła. Co roku buduje się ok 200tys mieszkań i domów jednorodzinnych. Jeżeli myślisz, że nikt nie zarabia przy ich budowie i wykańczaniu to nie masz kontaktu z rzeczywistością. Prawie 40% wartości każdego sprzedanego mieszkania wraca do budżetu w formie podatków.