Wpis z mikrobloga

Ja wiedziałem, że tak będzie! Dlatego wziąłem śpiworek! A tak na serio, muszę się gdzieś wyżalić, bo krew mnie zaraz zaleje.

O swoich perypetiach z wynajmem nowego mieszkania już raz wcześniej pisałem. Przyszedł czas na ciąg dalszy.

1. Kiedy dowiedziałem się, że sam mam dylać po klucze do nowego mieszkania z Cambridge do Swavesey (ponad 10 mil, a ja nie mam samochodu, bo w Cambridge normalnie nie da się mieć samochodu), to odrobinę się zdenerowowałem i powiedziałem paniom z agencji nieruchomości, co myślę o jakości oferowanych przez nie usług.
2. Panie z agencji, pod wpływem mojego maila, chyba przemyślały swoje zachowanie. I uwaga, sukces! Pani z agencji jednak znajdzie czas, żeby spotkać się ze mną w moim nowym mieszkaniu i przekazać mi klucze.
3. Sukces, trzeba załatwić wszystkie inne formalności - internet, prąd, woda oraz council tax. Powinno pójść gładko, prawda?
4. Tak, ależ oczywiście że wszystko pójdzie gładko. Okazuje się, że Cambridge City Counil nie zna mojego kodu pocztowego (xD) i dlatego automatycznie nie mogą ogarnąć mój council tax. Niby zarejestrowałem się online, ale council miał się ze mną skontaktować się i wszystko potwierdzić. Od miesiąca się nie skontaktowali. Wysyłanie maili nic nie daje. Będę musiał dylać do councilu osobiście i cholera wie ile stracę czasu.
5. EON to samo - nie zna mojego kodu pocztowego. Mam do nich zadzwonić. No to dzwonię :) Oczywiście automat na infolinii zapytał mnie o mój kod pocztowy. No ale udało mi się wygrać tę walkę i przebić się do żywego konsultanta. I tutaj uwaga, uwaga - mam wysłać swoją umowę do EON i czekać na ich odpowiedź. Już wysyłam xDDD. Na szczęście EDF nie robił żadnych problemów (jak na razie).
6. Cambridge Water - tutaj wszystko poszło gładko. Tja, jasne. Zarejestrowałem się online bez najmniejszych problemów. Ale żeby ustawić Direct Debit, muszę założyć dodatkowe konto. No okay. Tylko że z jakiegoś powodu nie mogę tego zrobić. Na razie wożę się z nimi jak turecki sprzedawca dywanów na prawo i lewo.
7. Internet - prawie wszyscy dostawcy oferują umowę na 18 miesięcy. Tylko, że ja mam umowę najmu na 12 miesięcy. No i znalazłem NOW Broadband. Wszystko wygląda okay, a dostawca tak naprawdę nie ma dużego znaczenia, ponieważ wszystko leci i tak po sieci Openreach. Wszystko załatwione.
8. Mijają dwa tygodnie, a ja z agencji nie dostałem żadnego kontraktu. Cisza, spokój. Zupełnie jak w polskim filmie. o dobra, wysłałem im maila z pytaniem, kiedy załatwią papierkologię. No i dostałem odpowiedź, że są bardzo zdziwieni, ponieważ w swoim systemie mają wpis, że kontrakt został wysłany. Dobra, wyjaśniłem wszystko i po trzech dniach faktycznie dostałem kontrakt. Czyli jeśli sam bym się o niego nie upomniał, to bym został na lodzie w agencji nie potrafią tego dopilnować.
9. Pora zapłacić deposit i czynsz. Tylko że w kontrakcie nie ma danych do przelewu. Wysyłam kolejnego maila. I tutaj znowu - mam do nich zadzwonić (w godzinach pracy biura rzecz jasna), żeby zapłacić. Bo przelewów bankowych jeszcze nie wynaleziono. No trudno, dzwonię. Tylko, że nikt nic nie wie. Po kolejnej wymianie maili i dwóch dniach czekania w końcu dostałem dane do przelewu.
10. Teraz wszystko będzie już w porządku. Tja, jasne - wizyta inżyniera od internetów była umówiona dzisiaj, pomiędzy 13:00 a 18:00, a rzeczony inżynier zadzwonił do mnie o 9:30. A ja planowo odbierałem klucze o 12:30 Nie wiem czyja to wina, ale na pewno nie moja. Dobra, wyjaśniłem całą sytuację. Inżynier miał poczekać.
11. Klucze odebrałem około 12:40, pani z agencji się lekko spóźniła ze wzgledu na korki (tutaj nie mam żadnych pretensji, zdarza się). Cały check-in trwał krócej niż 5 minut. Pani z agencji też była w tym mieszkaniu po raz pierwszy. Kluczy do szafki elektrycznej też nie miała, więc sam nie mogłem sprawdzić stanu liczników. Mam zaufać na słowo xD.
A poza tym okazało się, że w mieszkaniu jest z jakiegoś powodu jest łóżko. Nikt nie wie dlaczego. O tym, że mieszkanie było niedokładnie posprzątane, to już nie wspomnę.
12. Dobra, dzwonię do inżyniera od internetów. Już jedzie. Od prawie 5 godzin. Musi mieć cholernie daleko.
13. W międzyczasie sprawdzam inventory report przygotowany przez agencję. No i chyba ten report był dla innego mieszkania xD W raporcie wszystko jest ładnie posprzątane, nie ma śladów na ścianach, ani pleśni na uchwytach od okien.

Cała przeprowadzka to wożenie się z ciągłe wożenie się ludźmi, bo ktoś czegoś nie dopilnował, czegoś nie sprawdzić, albo się pomylił. Tylko, że to ja muszę udowadniać, że nie jestem debilem i tracić przez to czas.
Szczerze, nie wiem po cholerę ja mieszkam w tym Cambridge. Ceny coraz wyższe, miasto ma coraz mniej to zaoferowania i jest coraz bardziej przepełnione. Inna bajka, że nie wiem po cholerę mieszkam w UK. Mam powoli dość tego kraju.

#uk #gorzkiezale
  • 19
@groman43: Z internetem jest tak, że jak się przeprowadzasz to Ci przepną usługę na inny adres więc bez różnicy na jaki czas bierzesz. Ja jak wynajmowałem dom to było wszystko elegancko ogarnięte od A do Z, nawet jak boiler po miesiącu zimą się wysypał to w ciągu 2 dni było dwóch gości na inspekcji, jeden stwierdził, że boiler do wymiany, drugi przyszedł potwierdzić i parę dni później nowy boiler był zamontowany.
@groman43: Tu sobie ręki nie dam uciąć ale chyba przy wyprowadzce, jeśli nie są w stanie dostarczyć usługi na dany adres to umowa zostaje rozwiązana.
@Lanza: Pewnie to różnie wygląda u różnych dostawców. A ja nie chciałem się gimnastykować i wybrałem takiego który oferował najkrótszą umowę. Tak jak napisałem wcześniej, wszystko i tak leci po sieci Openreach, więc mój dostawca praktycznie nie ma znaczenia.
@groman43: fajne przeboje, ale z kodem pocztowym może być łatwy fix - rejestrowałeś ten adres w royal mail? Z netem się nie przejmuj, z nimi można się dogadywać normalnie. Masz takie podejście jakie ja często miałem, czyli typowo polskie (wszystko ma być zrobione i #!$%@?). Odpuść trochę, bo się zajedziesz, dopilnuj tego co musisz, żeby nie cierpieć, reszta się zrobi sama z czasem.
@Budo: Ten kod pocztowy znalazłem na Royal Mail postcode finder. Po oczywiście agencja nieruchomości nie potrafiła tego ogarnąć ( ͡º ͜ʖ͡º) Z internetem Openreach samo się ogarnąło i udało mi się umówić wizytę wtedy, kiedy mi pasuje.
Po prostu zwykle nie mam na nic czasu i jeśli mam go dodatkowo marnować, to krew mnie zalewa.
Następna część będzie w piątek, kiedy Ikea przywiezie mi meble (
Następna część będzie w piątek, kiedy Ikea przywiezie mi meble


@groman43: zaparz melisy zawczasu xD
Ja kiedyś też wszystkie przeprowadzki załatwiałem na styk, na terminy i żeby było jak ma być, ale się nauczyłem odpuszczać. Szkoda zdrowia.
@groman43 Z doświadczenia z ikeą - jeśli nie przyjadą to jak napiszesz pismo oddadzą Ci kasę za utracone zarobki jeśli musisz wziąć wolny dzień żeby na nich czekać. Mi trzy razy nie przyjechali, ale nie wiedziałem o tym i odpuściłem po prostu, pojechałem i przywiozłem meble taxi vanem.
@groman43: Nie przejmuj się. Tak jest w wielu miejscach tylko o tym się nie mówi. Nagonka jest na wynajmujących bo nie płącą, jaką patolą jest wielu wynajmujących to szkoda gadać.

Mam podobne jak nie gorsze doświadczenia z wynajmującymi. Zgodziłam się dwa razy tylko na nie ze względu na cenę, lokalizację i duży metraż. Ale ile nerwów to nasze. Nie tyle nieposprzątane co co malowania, mega syf, jedno sprzątaliśmy chyba 3 tygodnie.
@adamsowaanon: z pokoju właśnie się wyprowadzam. Żaden z moich wspóllokatorów nie potrafi posprzątać po sobie, wyniesienie śmieci to dla nich kosmos. A poza tym, tradycyjnie chyba, jeden z współlokatorów nie robi nic innego niż jaranie trawy.
@groman43: to poszukaj mieszkania 2-3 pokojowego gdzie jest landlordem ktoś ogarnięty, a to widać przecież,
Albo jakas kobieta bo one często dbają bardziej o porządek,

Ja mam tablicę z rotą kto kiedy sprząta i śmieci wynosi przynosi kosze i jak nie jest zrobione tego dnia to jest kara 10£ i trafia to do tych pozostałych,
Porządek odrazu jest wtedy bo nikt nie chce Extra płacić.
mieszkam w tym Cambridge


@groman43:
pełno lewaków, infrastruktura anty samochodowa, ceny mieszkań z dupy, niedługo pewnie kaganiec na ryj w postaci "15 minutes city"... a i nasrane krowami wszędzie. Coś pominąłem XD
@groman43 a i jeszcze jedno - internet mozesz przeniesc ze soba? czyli jak wezmiesz na 18 mcy takie BT i za 12 sie wyprowadzisz to mozesz przeniesc to na nowy adres, BT najpewniej bedzie dostepne wszedzie gdzie pojdziesz