Wpis z mikrobloga

@Erlein: tymczasem w rzeczywistości: dziecko ląduje w żłobku pierwszego dnia, kiedy jest to legalnie możliwe (zazwyczaj pierwszego dnia po zakończeniu płatnego macierzyńskiego xD), po powrocie ze żłobka, w którym ma obiad, zostaje reszta dnia na wspólny czas (w praktyce to kilka godzin, bo dzieciak w tym wieku idzie spać wczesnym wieczorem). Trochę się pobawić, poczytać, zrobić kolację, umyć. A znając życie typowa p0lka-karierowiczka i tak zrzuca większość obowiązków na mężczyznę (znam
Tutaj mogę się wypowiedzieć bo kiedyś nie miałem dzieci, teraz mam dwoje, miałem też epizody kiedy siedziałem w domu z dziećmi gdy żona pracowała i to był KOSZMAR jakiego nie uświadczysz w żadnej pracy ( ͡º ͜ʖ͡º)

i gdy nie masz dzieci to nie masz pojęcia o 90% trudów związanych z zajmowaniem się nimi całodobowo 365 dni w roku. I zgadza się, to cięższa robota niż praca
@karolak92: ale po co mam czekać aż dorosnę, wystarczy, że takie "dorosłe" pokemony jak ty dostarczają mi contentu już teraz

xD

I nie, zalanie baby nie czyni cię dorosłym, ba, zazwyczaj to właśnie dojrzalsi nie decydują się/decydują późno na dzieci, no ale wiem, atawizmy są silniejsze.

P.S. Młodość>>>"dorosłość" boomerze.