Wpis z mikrobloga

Ale, rodzic też przede wszystkim wydaje na świat dziecko dla przyjemności dziecka. Wrqcam do tego o czym pisałem w poprzednim poście. Doświadczyłem wiele fajnych rzeczy, uważam że życie jest fajne i chce się nim dzielić.


@Lesny_Chrust: Problem z tym stwierdzeniem jest taki, że to nieistniejące jeszcze dziecko ani tego nie potrzebuje ani nie pragnie, bo nie ma żadnych potrzeb ani pragnień, które trzeba by było spełniać. Dopiero tworząc nowe dziecko tworzysz
antyczna odpowiedzialność, masa wydatków.. Ogrom pracy, codzienne odwożenie, zawożenie do różnych placówek, zapewnianie pożywienia, gotowania, zakupy szkolne, pilnowanie, wspólne odrabianie lekcji. Do tego dochodzą duże problemy wychowawcze gdy dziecko trafia do przedszkola, szkoły, a tam nasiąka wpływami oskarków i jeśli nie zapewnisz mu życia na odpowiednim poziomie (zajęcia dodatkowe, markowe ciuchy, smartfony, ortodonta, laserowe operacje na blizny po trądziku itp) to skazujesz je na psychikę poranioną do końca życia ze względu na
@PrzegrywNaZawsze: No przewalone. Cokolwiek powiesz, może zapamiętać do końca życia. Ja jestem już na swoim i w głowie matkuje do siebie, np. "znowu zostawił naczynia w zlewie", "bez czapki biegałeś to teraz leż w łóżku". Tak czy inaczej powodzenia. Najtrudniejsze jest pierwsze 18 lat, potem już z górki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No ale najpierw trzeba przepchać arbuza przez dziurkę od klucza.


@F2f9TkqT5b: to nie tak, bo na tym ucierpiałby głównie arbuz, a nie dziurka od klucza. Przy porodzie niestety odwrotnie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Lesny_Chrust dlaczego tak się poirytowałeś w ostatnim poście? jak nie chcesz rozmawiać to nie odpisuj i tyle, nie będę cię przecież męczyć. mnie też się buractwa nie chce czytać

decyzja o powołaniu dziecka na świat jest w 100% egoistyczna (co wymienione przez ciebie w pierwszym komentarzu "powody" posiadania dziecka to potwierdzają). Przed narodzinami nie ma nikogo, kto tej przyjemności pragnie i nikomu tej przyjemności nie odmawiasz. Dlatego twoje "ale będzie" nie ma
@SuperTimor435: Głupota to właśnie Twoje pitolenie. Weź się już połóż i czekaj aż umrzesz, oszczędzisz sobie cierpienia na tym świecie. Po co cokolwiek robić jak i tak umrzemy? Jakiś dobry terapeuta, a może duszpasterz by sie przydał (cokolwiek Ci lepiej pasuje), bo brzmisz jakbyś miał popełnić samobójstwo.
@PrzegrywNaZawsze: ja miałem schizy z tego samego powodu przez 2 tyg od narodzin corki, ze czegoś nie dopilnuje i coś jej się stanie, spadnie, zakrztusi się itp; aż mi kumpel powiedział „zobacz ile patologii wychowuje dzieci i dzieciaki żyją, wiec i Ty dasz radę” i mi przeszło jakoś .
Także wychilluj, zobacz ile patologii daje radę, także Ty na luziku tym bardziej poradzisz :)
@Iliilllillilillili: Nie nazwałbym tego irytacją, a raczej zmęczeniem. Nie umiesz patrzeć inaczej niż przez pryzmat tego co sam uważasz za słuszne. Nie ma sensu powtarzać. Nie zbiłeś żadnego mojego argumentu. Sam tworzysz narracje, wpisujesz w to "moje" wypowiedzi i właściwie nie rozmawiasz ze mną tylko sam ze sobą. A ja już swoje powiedziałem i podtrzymuję :) Tworzę dziecko dla swojej i jego radości. Tak uważam, że jest to możliwe. Dlaczego wytłumaczyłem