Wpis z mikrobloga

co lepsze: trzymanie zupy z lodówce przez 10 dni, wyciGanie porcji i podgrzewanie do 50 stopni w mikrofali czy podgrzewanie wszystkiego do 96 stopni 5x? chodzi o ew bakterie czy tam ogólne psucie się. Czy w teorii jakbym gotowała zupę przez 100 dni to się nie zepsuje? Wszak w jeden dzień nie namnozy się bakterii, a jeśli nawet to codziennie są mordowane przez wrzenie #gotujzwykopem
  • 13
@Itslilianka: ale możesz zrobić eksperyment. Ja w robocie robiłem taki że był sok jabłkowy w butelce i tam go zostało z 200ml to już pleśń na nim rosła i chciałem sobie wyhodować tyle żeby zużyło cały sok. Ale ktoś mi wyrzucił tą butelke :/
a jeśli by podgrzewać np pomidorowa czy rosół przez 100 dni codziennie? będzie się nadawał do jedzenia?


@Itslilianka: Nie, zapewne strujesz się egzotoksynami od bakterii albo mykotoksynami. Przykładowo toksyna ciepłostabilna z E. Coli wytrzymuje 30 minut ogrzewania w temperaturze 100 stopni.
Jad kiełbasiany przetrwa 10 minut.
Do tego dochodzą jeszcze bakterie przetrwalnikujące których możesz nie wymordować w procesie gotowania.
Co gorsza, po każdym takim procesie może być ich jeszcze więcej.
Mikrobiologiem
@Itslilianka: Nie w słoikach, po prostu kupiłem sobie pojemniki do mrożenia o różnych pojemnościach. Mam 2-litrowe, bo to akurat fajna ilość rosołu do przerobienia na jakąś inną zupę.
Mam też litrowe i półlitrowe, bo to akurat dobra ilość rosołu, aby dodać go do jakiegoś sosu lub gulaszu.
A rosół gotuję w garnku 10l z czego wychodzi 5l czystego rosołu.