Wpis z mikrobloga

@pierogu: pewnie ale czasami męczy wychodzenie z nimi do ludzi na dłuższy czas, no ale wcale mnie nie dziwi że trzeba ich troche "poniańczyć" jak sie z nimi (za ich zgodą, bez namawiania) wychodzi do wiekszej grupy nieznajomych im osob. sam nie mam, ale podejrzewam ze to jak z dzieckiem xD kochasz, ale czasami po prostu męczy. jednego juz "wychowałem", pojedyńczo z każdą osobą z ekipy ostrożnie zaznajomiałem (XD chyba nowe
@pierogu: jestem też porobiony co może wpływać na fakt i długość odpowiedzi. sam przez większość życia byłem introwertykiem i już odejdźmy od jakichś książkowych definicji wg których to pewnie jest cecha wrodzona xD po prostu tak samo sie zachowywałem, nie przepadałem za wychodzeniem z domu, ciężko mi szły nowe znajomości, gubiłem się przy większej ilości nowych ludzi. potem mi sie coś w mozgu przestawilo i bateryjki laduje wychodzac do ludzi xD
@some_dev: klasycznie, o introwertykach najwięcej do powiedzenia mają ekstrawertycy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mylisz trochę introwertyków z ludźmi z fobiami społecznymi. Introwertycy bez zadnych zaburzeń nie mają problemu z wychodzeniem z domu czy kontaktem z innymi ludźmi, jednak tę kontakty ich mecza, a baterie ładują w samotności. Tyle.