Wpis z mikrobloga

@darth_invader: Co by nie mówić to Krzychu rower żyje sobie uczciwie, nie żebrze. Krzychu pizza, też. Z Adamem Lucjanem miałem kontakt kilka lat temu, szef zlecił mi znalezienie szwalni w Chinach. Adam liczył sobie wtedy 300 EUR za dzień, ale uczciwie mi powiedział, że w Chinach się już nie opłaca szyć, żebym szukał w Bangladeszu, także uczciwe podejście. Za to Gapa, za garść srebrników zdaje się, że zrobił by wszystko.... Alkoholik
Adam liczył sobie wtedy 300 EUR za dzień, ale uczciwie mi powiedział, że w Chinach się już nie opłaca szyć, żebym szukał w Bangladeszu,


@Antoni_Kocjan: Czyli przerosło go znalezienie szwalni, spławił was za 300 euro a wy jeszcze się cieszycie bo uczciwy człowiek.
@Kroledyp: Po prostu wtedy ceny za takie szycie były już wysokie. W PL bardziej nam się opłacało szyć, przy takich ilościach (nie była to firma wielkości 4f). Adam mógł nas skroić i costam kombinować, szef dałby mu zarobić,mógł mamić próbkami itp. i np wystawić fv za 10 dni pracy. Nie wziął ani centa i powiedział, że w tej branży się nam nie będzie opłacać. Jak dla mnie spoko podejście. Faktycznie dużo
@Antoni_Kocjan: To wszystko co opisałeś przekracza kompetencje Łysego, on tam był od sprawdzenia czy wskazana przez klienta fabryka w ogóle istnieje a nie szukania, wysyłanie próbek, jego przerasta kupienie drukarki dla siebie. Wy chcieliście by szukał wam czegoś, spławił was.
Samo to, że powiedział iż cena 300 euro ma wliczone już wszystkie dojazdy, żarcie, etc zapala wszystkie czerwone lampki.
Czyli co jak dane miejsce będzie daleko i nadszarpnie te 300 ruro
@Kroledyp: Wtedy był młodszy, może wóda jeszcze nie zlasowała mózgu. Rozmawialiśmy z nim via WeChat, mówił całkiem sensownie. 300 EUR to sam jego czas, do tego dochodziły dojazdy, loty, hotele itp. Przecież jasne, że w tej cenie byś nie obskoczył. Szczerze to mieliśmy nadzieję, że po tylu latach w Chinach będzie miał bazę różnych firm, i że nam że tak powiem z rękawa wytrzepie kontrahenta