Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@slepauliczka: zawsze bałem się że się domyśla że te oceny są dopisane i nigdy nie dopisałem. Teraz żałuję #!$%@? by się nauczyciel domyślił.
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@slepauliczka: ja z matmy kiedyś dopisałem sobie parę 5 a miałem same 1 xd babka się pruła,rodziców wzywała,jakaś akcja z dyrektorem xd i nawet policja mnie straszyli xd twardo mówiłem,że to nie ja k niech sobie grafologa wezmą xd
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@slepauliczka: niepotrzebne ryzyko. U nas w szkole notorycznie nauczyciele wysyłali kogoś do pokoju nauczycielskiego po dziennik. Wystarczyło raz na semestr wyczekać moment a potem miało się bezcenne 2 minuty w spokoju sam na sam z dziennikiem. A w maturalnej udało nam się dorobić klucz do sali gimnastycznej, z sali było przejście do szkoły a pokoju nauczycielskiego nikt wtedy nie zamykał, na klucz, o kamerach na korytarzu też nikomu się nie śniło...
@slepauliczka: Ehh. Każdy inteligentny dzieciak z klasy wiedział, że nauczyciel wie za co i komu postawił ocenę. Te rubryczki nad ocenami były po to żeby widniały tam tytuły takie jak "Kartkówka 2", "Pytanie", "Praca domowa" etc. Nie musiał jednakże pamiętać albo zauważyć jaką ocenę postawił jeśli było to coś sprzed miesiąca czy dwóch. Dlatego też jedynymi zmianami jakie ogarnięte dzieciaki robiły w dzienniku to przeprawianie jedynek na czwórki oraz minusów na
@Ziutek_Grabaz: Na początku kiedy dzienniki online dopiero wchodziły w życie, też się dało. Wystarczyło siedzieć w ławce np. przed nauczycielką religii, wyczaić jej dane + adres serwera bazy, który ten system listował gdzieś w stopce (wszystko oczywiście prezentowane na rzutniku) i potem przez MS Access za pomocą ODBC podpiąć się. Wtedy nauczyciele nie mieli podziału uprawnień i każdy mógł modyfikować oceny z dowolnego przedmiotu. Po Naszym roku kolejny wyczaili i była