Wpis z mikrobloga

@qmshallo: Nie ma sensu tego pielęgnować, bo to nic nie daje dobrego jak masz psychę taką i ludzie pewnego typu zawsze będą cię odtrącać, obwiniać i nie rozumieć. Tak samo jak możesz sobie codziennie biegać na siłę i choćbyś się zesrał to choroba wróci. Dziwnym trafem zdrowi psychicznie nie muszą tyle wysiłku wkładać codziennie w te rzeczy i są dla nich naturalne jak pójście zrobienie herbaty.
@mirek63479: widziałem to zestawienie masę razy, i za każdym razem wydaje mi się równie głupie. Połączenie rzeczy będące skutkiem, nie przyczyną (serio "no social interaction" jest wymienione jako zarzut co do nieorawidłowego "prowadzenia się" w depresji? Raczej powinno być podane jako przyczyna tej depresji xD zresztą powodzenia w pozytywnych interakcjach społecznych mając depresję) z rzeczami których większość młodych ludzi z depresją w Polsce nie robi (marihuana, faszerowanie się lekami. Może w
Raczej powinno być podane jako przyczyna tej depresji xD


@Kozikiewicz: tyle tylko, że ty też mieszasz. No social interaction nie jest przyczyną depresji bo depresja jak to choroba może złapać i kogoś kto pracuje z setkami innych ludzi, ma wielu znajomych, przyjaciół, rodzinę.

To jest z jednej strony mylenie depresji jako choroby ze stanami depresyjnymi. Ale nawet w depresji są rzeczy, które pomagają a są takie, które tylko szkodzą i pogłębiają
@LifeReboot:

może złapać i kogoś kto pracuje z setkami innych ludzi, ma wielu znajomych, przyjaciół, rodzinę.


Owszem, może, ale jeśli kogoś łapie kto ma te kontkty społeczne to jednak rzadko kiedy wykasza je do zera. Jeśli ktoś jest całkowicie pozbawiony interakcji z innymi ludźmi w depresji to raczej był też pozbawiony przed nią, sytuacje gdzie przez depresję wygasają wszelkie więzi z innymi ludźmi to już raczej nieliczne przypadki. No i OP