Wpis z mikrobloga

@kacpervfr: Że na papierze to normalka, też tak miałem. Kretyński to pomysł, bo po to pambuk wymyślił IDE, żeby nie musieć pamiętać dokładnej składni czy parametrów każdej potencjalnie potrzebnej na kolosie metody.

Ale wypisywanie importów to już kretyństwo do kwadratu. Nikt jakoś przy REALNEJ pracy nie wymagał ode mnie, żebym wiedział, jakie namespace'y są potrzebne w danej klasie. Przecież to jest kwestia jednego skrótu klawiaturowego i wio, jedziesz z FAKTYCZNYM kodem.