Aktywne Wpisy
W ogóle fascynuje mnie istnienie osób co kochają Marvela i star wars.
Tych ludzi się powinno od społeczeństwa normalnego odseparować.
To nie są normalni ludzie. Normalny dorosły nie idzie oglądać filmu o tej samej treści po raz tysięczny i mówi wow ale super.
Ciągle to samo - jest bohater, drama a potem znów dobro zwyciężyło xD
To są jakieś uposie po prostu a nie ludzie. Jedyne do kogo to może przemawiać to
Tych ludzi się powinno od społeczeństwa normalnego odseparować.
To nie są normalni ludzie. Normalny dorosły nie idzie oglądać filmu o tej samej treści po raz tysięczny i mówi wow ale super.
Ciągle to samo - jest bohater, drama a potem znów dobro zwyciężyło xD
To są jakieś uposie po prostu a nie ludzie. Jedyne do kogo to może przemawiać to
Lardor +5
Mam pewien problem ze sobą, który mocno ogranicza mój rozwój i z którym chciałbym się w końcu uporać. Zacznę od początku.
Przez dłuższy czas swojej młodości mieszkałem w budynku w którym były cztery mieszkania. Ja z mamą mieszkaliśmy w jednym z nich, a trzy pozostałe zajmowali różni członkowie jednej rodziny. Przez cały czas ich główną misją było uprzykrzenie nam życia do tego stopnia, abyśmy sprzedali im za bezcen nasze mieszkanie i wyprowadzili się, skutkiem czego mieli by cała nieruchomość dla siebie.
Każde wyjście z domu było obarczone strachem, non stop byliśmy wyzywani, poniżani, nasza własność była niszczona, rozgadywali najróżniejsze rzeczy na nasz temat w okolicy. Sam nie potrafiłem nic z tym zrobić bo zawsze mieli znaczna przewagę ilościowa. Kilka razy się postawiłem ale ostatecznie zawsze dostałem w mordę i nic to nie dawało. Porównał bym ich do taboru cygańskiego, który wiedząc ze jest liczny nie miał problemu z zakrzyczeniem nas w każdej sytuacji. Najgorsza była bezsilność i świadomość ze nie ma żadnego wyjścia z tej sytuacji, sam nie mogę nic zrobić i nikt nie jest w stanie pomoc. Wychodząc z domu zawsze byliśmy obserwowani i słyszeliśmy jak nas obgadują z okien i balkonu. Każdy nasz ruch po wyjściu z domu był zawsze przez nich obserwowany.
Pozostawiło to we mnie skutki z którymi nie potrafię sobie poradzić. Złe czuje się między ludźmi, cały czas mam wrażenie ze wszyscy na mnie patrzą i mnie oceniają. Bardzo dobrze czuje się sam ze sobą, ale gdy jestem w miejscu pełnym ludzi paraliżuje mnie strach i nie potrafię trzeźwo myśleć. Zamiast cieszyć się życiem, na każdym kroku mam w głowie myśli na temat tego co pomyślą o mnie ludzie w otoczeniu.
Mimo to nie zamknąłem się w strefie komfortu, pracowałem w różnych zawodach w kilku krajach, znam biegle 2 obce języki i stałe się rozwijam. Jednak czuje ze rozwój mój jest strasznie blokowany przez fobie których nabawiłem się przez te wydarzenia.
Nie chce iść na żadne psychoteriapie, bo rozumiem swój problem na tyle, ze nie wydaje mi się aby ktoś mógłby mi pomoc przez samą rozmowę. Czy istnieje jakaś substancja, która w tej sytuacji mogła by mi zostać przepisana przez lekarza i pomoc mi w kontaktach z ludźmi? Coś co sprawiłoby ze czułbym się swobodnie w otoczeniu ludzi i mógł normalnie żyć i się rozwijać?
Mam 29 lat
Dziekuje za przeczytanie i ewentualne porady.
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #637e80f54bf3873cacec0121
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Przekaż darowiznę
Ogólnie prawie każdy lek psychotropowy wpływa na sferę seksualną. Są leki, które nie ingerują tak bardzo jak trazodon, mirtazapina, ale nie wiem, czy