Wpis z mikrobloga

#coolstory #truestory

Poprzednie części historii tutaj:

PROLOG: http://www.wykop.pl/wpis/6877068/coolstory-mam-sasiada-nazwijmy-go-panem-jurkiem-bo/

AKT I: http://www.wykop.pl/wpis/6887992/coolstory-truestory-panjurek-poprzednia-czesc-hist/

Zapraszam do śledzenia tagu #panjurek

AKT II

Nietypowa prośba

Tę część historii znam tylko z opowiadań, postaram się ją jak najwierniej przekazać, bo poziom mindfucka niesamowity.

Listopad 2013

Sąsiadki siedzą u siebie na mieszkaniu, tym razem nie ma imprezy. Jest jakoś po drugiej, postanowiły powoli kłaść się spać. Nagle słychać dzwonek do drzwi. Otwierają, do środka wchodzi Pan Jurek. Jest lekko wstawiony, ale też zakłopotany. Mówi: Dobry wieczór, sąsiadki, mam taką małą prośbę. Muszę koniecznie użyć telefonu, a niestety nie posiadam własnego, czy mógłbym użyć jednego z Waszych?

Dziewczyny popatrzyły po sobie, co tam, niech ma. Wybrały numer i dały telefon sąsiadowi. Chwila ciszy i Pan Jurek zaczyna tyradę swoim przepitym głosem.

HALO?! Słyszysz mnie?! Ty stara #!$%@?, myślisz, że ile będę niańczył tego Twojego synalka! Siedzi u mnie #!$%@? 3 dni, weź po niego przyjedź, Ty stara szmato!

Rozłączył się, oddał telefon, jeszcze raz przeprosił za tak późną wizytę i wyszedł jakby nigdy nic.

Dochodzi piąta, ktoś się znowu dobija do drzwi. Jedna z dziewczyn w końcu zwlekła się z łóżka i poszła otworzyć. Policja. I jakaś płacząca staruszka. Pytanie o to, czy właścicielka numeru, z którego dzwonił Pan Jurek, jest w mieszkaniu. Składanie zeznań. Okazało się, że „synalek” to menel po czterdziestce. Zapił ostro z Panem Jurkiem w melinie i umarł w śnie (prawdopodobnie, nie znamy ostatecznych ustaleń). Leżał martwy przez dwa dni, #!$%@? dwa dni, aż Pan Jurek się nie #!$%@?ł i nie wezwał jego matki.

Byliśmy przekonani, że Pana Jurka zamkną za tę akcję, ale nic z tego, parę dni później znowu go widzieliśmy. Typ nie do #!$%@?, dalej wiecznie #!$%@?. #!$%@?, ale szczęśliwy. I życzliwy dla otaczającego świata.

#panjurek
  • 3