Wpis z mikrobloga

Cześć

W tym roku postanowiłem przypomnieć sobie a właściwie nauczyć się od nowa jazdy na łyżwach. Łyżwy wypożyczałem na torwarze. Lubię te torwarowe łyżwy bo dzięki klamrom mogę dobrze dopasować łyżwę do stóp. W związku z tym, że w sezonie planuję jeździć cześciej, dla wygody i higieny postanowiłem kupić własne łyżwy. Trafiło na Reign Nemesis- głównie dlatego że były w promocji. 200 zł z groszem za łyżwy na kilka sezonów, to nie jest jakiś duży wydatek.

Łyżwy przyszły i tu zaczynają się schody. Chodzi głównie o to, że cholewka jest sztywna i dosyć wysoka, przez co naprawdę muszę się nasiłować, żeby w miarę dobrze usztywnić łyżwę na grzbiecie stopy, a i tak mam sporo przestrzeni. Co więcej sznurówki od razu mi się rozłażą. Co z tym robić? Czy łyżwa uelastyczni się tak, ze łatwiej będzie mi ją ścisnąć? A może wystarczy dobra skarpeta i solidne woskowane sznurówki, żeby łyzwa się dopasowała. Jeżeli nie, to po prostu spróbuję zwrócić ją w sklepie stacjonarnym i może od razu wybrać jakieś inne łyżwy, chociaż przyznam, że trochę szkoda mi wydać więcej niż 250 zł.

#lyzwy #torwar
  • 4
Reign Nemesis


@dom_i_nikt: zmień sznurówki na woskowane, znacznie lepiej utrzymują wiązanie w konkretnych, newralgicznych miejscach. Bawełniane po kilkunastu minutach uśredniają naciąg na całej długości.
W każdych łyżwach najważniejsze miejsce wiązania to ten fragment, który odpowiada za blokadę pięty w bucie, w Twoich to dokładnie miejsce z klamrą. Tu zaciągasz mocniej, wyżej i niżej może być luźniej. Ale do tego jednak woskowane sznurówki to mus.