Wpis z mikrobloga

W starzeniu najbardziej niepokojąca jest społeczna degradacja. Teraz jestem jeszcze dosyć młody i mogę próbować różnych rzeczy, zapisywać się na różne kursy, chodzić na młodzieżowe spędy, brać udział we wszelkich akcjach jakie świat ma do zaoferowania. To straszna wizja jak sobie pomyślę, że jak miałbym 40-50 lat to ludzie wokół przypisywaliby mi łatkę "ten starszy" i mieliby bekę co taki stary chłop robi na X Y Z. Teraz mogę być kim chcę i jestem oceniany za to co robię, a za ileś lat jakbym robił to samo co teraz byłbym oceniany jako pajacujący stary pryk, któremu przez kryzys wieku średniego odbiło i w ogóle nie powinno go tu być. Po przekroczeniu pewnego wieku nie wypada szukać przygód, co najwyżej w sanatorium w Ciechocinku, albo na uniwersytecie trzeciego wieku. To normalne, że młodzi odkrywają siebie i szaleją, ale stary powinien być stateczny i się nie wygłupiać. Mam nadzieję, że wraz ze starzeniem się mojego pokolenia ta mentalność będzie się zmieniać i moje roczniki >1990 nie będą tak dziadzieć jak poprzednie. Coraz więcej ludzi wyłamuje się ze stereotypu praca-dom-rodzina i może niedługo widok korzystających z życia starszych ludzi, uczących się nowych rzeczy, odkrywających świat nie będzie czymś DZIWNYM.

Obecnie różne społeczności poza kościelno-pielgrzymkowymi tworzą głównie młodzi ludzie, a starzy kojarzą się raczej z pierdzeniem w fotel i mało kto starszy w ogóle próbuje zajmować się czymś ciekawszym. Ogólnie w starzeniu najbardziej niepokojące jest to jak coraz trudniej jest podejmować różne inicjatywy. To jak z czasem wygaszają się różne potencjalne możliwości to jest jedna z najgorszych rzeczy upływającego czasu.

#rozkminy #przemyslenia #gorzkiezale #przegryw #starzenie #wykop30plus
Bananek2 - W starzeniu najbardziej niepokojąca jest społeczna degradacja. Teraz jeste...