Wpis z mikrobloga

Poranek. Szykuję się do wyjścia na sranie psem. Pytam mojego różowego: a może wejść do piekarni po twoją ulubioną bułkę? Mówi, że „nie, nie trzeba”.

Nie to nie. XD

Wracam do domu i siadam do kawy jedząc bułkę. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Różowy przygląda mi się z wyraźnym smutkiem i z wielkimi oczyma - „…a dla mnie nie wziąłeś?” XD

Noż XD


XD



To wszystko kwestia doświadczenia XD

#logikarozowychpaskow
  • 225
Pytam mojego różowego: a może wejść do piekarni po twoją ulubioną bułkę? Mówi, że „nie, nie trzeba”.

Nie to nie. XD


@Wisimiwur: A ja tam jestem fanem gierek słownych i zagmatwania języka i stwierdzam, że spytałeś czy masz iść do piekarni, na co Ci odpowiedziała, że nie.
A Ty i tak poszedłeś ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Przykład bardzo prostej gierki słownej: jak mnie czasem ktoś pyta na
dedykuję Wam ten kawał

Trzech ludzi leciało balonem, ale stracili orientację i postanowili dowiedzieć się, gdzie się znajdują. Obniżyli lot i widząc na dole człowieka zapytali:

- Czy może nam pan powiedzieć, gdzie jesteśmy?

- W balonie - odpowiedział człowiek na ziemi.

- Pan zapewne jest matematykiem.

- A po czym to wnioskujecie?

- Podał pan odpowiedź prawdziwą, precyzyjną i zupełnie bezużyteczną.


@NieBendePrasowac: jest też taki:

Na rozmowie o pracę:
-
„Druga jest w kuchni”


@Wisimiwur: gratuluje, nie dosc ze niekonsekwentne wychowanie, traktowanie jej i jej kaprysow jak bachora to jeszcze ja tuczysz. Kiedy wkoncu zrozumiecie ze wlasnie przez to sami sprawiacie ze kobiety sa gorsze niz moglby byc.