Liev Schreiber. Świetny aktor, piękny człowiek. Mówi się, że mama dała mu imię na cześć Lwa Tołstoja. Kilka miesiecy temu gdy nastroje i prognozy co do pogonienia Ruskich nie były tak optymistyczne, bez rozgłosu przyjechał gotować zupę dla uchodźców w Rzeszowie. I rzeczywiście to robił pracując jak każdy wolontariusz wiele godzin. Powinno to być kilka postów wcześniej na jego instagramie. Teraz spotał się z Zełenskim. Nie miałem zaszczytu go poznać, choć miałem to szczęście i przyglądałem się jak nagrywali „Jakuba kłamcę” (komedie o ...Holokauście), w oddalonym od Tomaszowa o 20 km Piotrkowie Trybunalskim. Pojechaliśmy po prostu z kolegą po szkole na piotrkowską starówkę. Autobus tomaszowskiego MZK łączył wówczas oba miasta. Po utracie przez Piotrkow województwa, wszysto się jakoś rozlazło. Są wprawdzie jakieś tam busy, ale by się dowiedzieć o której i skąd odjeżdżają, trzeba najpierw na jeden trafić i poprosić o karteczkę od kierowcy.
@Poludnik20: wiedziałem, że skądś kojarzę nazwisko. Oglądało się kiedyś Raya Donovana. Wypadałoby dokończyć, bo zatrzymałem się gdzieś na czwartym sezonie.
@Poludnik20: mogę tylko się pochwalić, że jako gówniak byłem na planie filmowym z mamą i mam nawet zdjęcia stamtąd. Mama grała żydówkę, a ja siedziałem na drewnianej przyczepce przy budce strażniczej :)
TUTAJ jego Instagram.
„Jakub kłamca” z 1999 roku jest do obejrzenia na CDA. Z polskim lektorem. TUTAJ
#lievschreiber #film #ukraina #wojna #piotrkowtrybunalski #tomaszowmazowiecki #lodzkie
źródło: comment_1667522713xZdCebev88zR8tELXxDdbl.jpg
Pobierz