#anonimowemirkowyznania Wkurza mnie, gdy ludzie robią z rozstania innych osób cyrk. Zupełnie jakby byli materacami. Zostawiłem żonę nie bez powodu. Ciągle awantury o nic, wymagania, pracowałem w nadgodzinach nawet po 12-14 h dziennie. Zarabiam sporo, ale kosztem zdrowia, życia prywatnego, wszystkiego. Mamy jedno dziecko, więc 20k miesięcznie powinno straszyć na codzienne potrzeby i z tej kwoty coś zostawać. Nie mam lekkiej pracy, bo prowadzę restaurację z kuchnią azjatycką. Okres pandemii był dla mnie trudny, ale przetrwałem. Żona nigdy palcem nie kiwnie, żeby mi pomóc. Potrafiła wydawać wszystko co do złotówki. Pod koniec miesiąca zdarzało się, że byłem pod kreską. Tylko wymagania, pieniądze, krzyk. Życie intymne nie istniało. Próbowałem to naprawić, pójść na terapię, pytałem czego oczekuje, czy robię coś nie tak. Zero zaangażowania z jej strony. I tak od kilku lat. Myślałem, że w moim nędznym 38-letnim życiu nie spotka mnie już nic dobrego. Wtedy poznałem mojego anioła. To była dziewczyna, która przychodziła do mojego lokalu jako klientka. Na co dzień widywałem sporo ładnych klientek, więc nie zwracałem na to większej uwagi. Jednak z czasem zaczęliśmy dużo ze sobą rozmawiać, odkryłem z nią więź porozumienia pomimo różnicy wieku. Na początku myślała, że jestem tylko kucharzem i z oburzeniem wypowiadała się o moim szefie, który "każe pracować mi tak ciężko po wiele godzin". Nie wyprowadzałem jej z błędu. Po pewnym czasie zaczęliśmy randkować. Chciałem być szczery z żoną i powiedziałem, że chcę wziąć rozwód. Wtedy zaczęło się piekło. Nic nas nie łączy, ale rozwodu nie chciała mi dać. Stoczyłem ostrą walkę w sądzie o dziecko, restaurację, do której rościła sobie prawa, chociaż nigdy nie postawiła w niej stopy. Dla świętego spokoju zostawiłem jej mieszkanie i zamieszkałem u obecnej dziewczyny. Mam stały kontakt z dzieckiem i niby jest ok, gdyby nie to że jej rodzina nie daje mi spokoju. Traktują mnie jak niewierego śmiecia. A ja chciałem tylko normalności. Już nie muszę pracować w nadgodzinach, jestem kochany i doceniany przez obecną dziewczynę. Czy jako mężczyzna mam być jedynie maszynką do robienia pieniędzy bez uczuć? Ja też potrzebowałem miłości, troski, szczęścia. Była wraz ze swoją dziewczyną nadal zatruwają mi życie. Co chwilę mam kontrole, z których wychodzę bez szwanku, bo biznes prowadzę uczciwie. Od czasu naszego rozstania pojawiło się mnóstwo nienawistnych komentarzy w opiniach o mojej restauracji. To mnie najbardziej boli, wkładam w biznes całe serce, a była próbuje mnie zrujnować. Obecna dziewczyna bardzo mnie wspiera, często nawet sama przychodzi i pomaga w restauracji. Chociaż jej też się obrywa, bo jest Polką, w dodatku sporo młodszą ode mnie (ma 27 lat). Moja rodzina jakoś ją zaakceptowała, ale nie było łatwo. Tymczasem nie mieli problemu żeby w przeszłości ciepło przyjąć do rodziny moja ówczesną żonę, która nigdy nie pracowała i nie chciała i liczył się dla niej tylko hajs. Jako mężczyzna też mam swoje potrzeby. W ostatnim czasie żona się zapuściła, życie łóżkowe nie istniało, a ja żyłem tylko pracą. Niestety teraz to ja jestem tym najgorszym, z który "porzucił rodzinę dla młodszej". Szkoda że nikt nie bierze pod uwagę przez jakie piekło przeszedłem. #zwiazki #milosc #logikarozowychpaskow
A ja chciałem tylko normalności. Już nie muszę pracować w nadgodzinach, jestem kochany i doceniany przez obecną dziewczynę. Czy jako mężczyzna mam być jedynie maszynką do robienia pieniędzy bez uczuć? Ja też potrzebowałem miłości, troski, szczęścia.
Chciałeś, to czemu nie wziąłeś rozwodu i nie poszukałeś sobie kogoś?
Sam podałeś odpowiedź - nie myślałeś, że coś takiego może Cię już w
CynicznaBabcia: nie dostaniesz tu poklepania po pleckach. Problemów w związku nie rozwiązuje się zdradą. Partnerka nie chciała współpracować? Mogłeś ją zostawić.
Jestem ciekaw tej historii z perspektywy twojej eks ---
GładkaUlubiona: Najpierw trzeba było ogarnąć swój życiowy śmietnik a potem dopiero układać sobie życie na nowo. Zrobiłeś najgorszą możliwą rzecz a teraz się dziwisz że ludzie krytykują - i słusznie. Pomyślałeś choć przez chwilę o dziecku, przez co musiało przechodzić, kiedy nagle, bez żadnych ostrzeżeń okazało się tatuś odchodzi do innej pani?
moja ówczesną żonę, która nigdy nie pracowała i nie chciała i liczył się dla niej tylko hajs
@AnonimoweMirkoWyznania Niezależnie od sytuacji w jakiej się rozstaliście, czy też, przez jaką się rozstaliście, pamiętaj o jednym: Masz pełne prawo do szczęścia. Jak każdy z nas. Pozdrawiam i trzymaj się.
@AnonimoweMirkoWyznania: dobrze zrobiles. #!$%@? glupie #!$%@? i patrz na siebie ale panietaj dawac dobre wartosci dziecku i by nie poczulo sie zapomniane/gorsze
@AnonimoweMirkoWyznania tldr. op związał się z lezbą, która ciągnęła go na hajs. Wyszło jak znalazł młodszą i wziął rozwód. Była oczernia jego restaurację w necie.
@AnonimoweMirkoWyznania: A może tak proces cywilny na byłą za stalking i uprzykrzanie życia? Zebrać dowody jej zachowań i może zamknie mordę. Szkoda że nie mnożna domagać się zadośćuczynienia od takiej jędzy za zmarnowany czas, nerwy, kasę itp.
Wkurza mnie, gdy ludzie robią z rozstania innych osób cyrk. Zupełnie jakby byli materacami. Zostawiłem żonę nie bez powodu. Ciągle awantury o nic, wymagania, pracowałem w nadgodzinach nawet po 12-14 h dziennie. Zarabiam sporo, ale kosztem zdrowia, życia prywatnego, wszystkiego. Mamy jedno dziecko, więc 20k miesięcznie powinno straszyć na codzienne potrzeby i z tej kwoty coś zostawać. Nie mam lekkiej pracy, bo prowadzę restaurację z kuchnią azjatycką. Okres pandemii był dla mnie trudny, ale przetrwałem. Żona nigdy palcem nie kiwnie, żeby mi pomóc. Potrafiła wydawać wszystko co do złotówki. Pod koniec miesiąca zdarzało się, że byłem pod kreską. Tylko wymagania, pieniądze, krzyk. Życie intymne nie istniało. Próbowałem to naprawić, pójść na terapię, pytałem czego oczekuje, czy robię coś nie tak. Zero zaangażowania z jej strony. I tak od kilku lat. Myślałem, że w moim nędznym 38-letnim życiu nie spotka mnie już nic dobrego. Wtedy poznałem mojego anioła. To była dziewczyna, która przychodziła do mojego lokalu jako klientka. Na co dzień widywałem sporo ładnych klientek, więc nie zwracałem na to większej uwagi. Jednak z czasem zaczęliśmy dużo ze sobą rozmawiać, odkryłem z nią więź porozumienia pomimo różnicy wieku. Na początku myślała, że jestem tylko kucharzem i z oburzeniem wypowiadała się o moim szefie, który "każe pracować mi tak ciężko po wiele godzin". Nie wyprowadzałem jej z błędu. Po pewnym czasie zaczęliśmy randkować. Chciałem być szczery z żoną i powiedziałem, że chcę wziąć rozwód. Wtedy zaczęło się piekło. Nic nas nie łączy, ale rozwodu nie chciała mi dać. Stoczyłem ostrą walkę w sądzie o dziecko, restaurację, do której rościła sobie prawa, chociaż nigdy nie postawiła w niej stopy. Dla świętego spokoju zostawiłem jej mieszkanie i zamieszkałem u obecnej dziewczyny. Mam stały kontakt z dzieckiem i niby jest ok, gdyby nie to że jej rodzina nie daje mi spokoju. Traktują mnie jak niewierego śmiecia. A ja chciałem tylko normalności. Już nie muszę pracować w nadgodzinach, jestem kochany i doceniany przez obecną dziewczynę. Czy jako mężczyzna mam być jedynie maszynką do robienia pieniędzy bez uczuć? Ja też potrzebowałem miłości, troski, szczęścia. Była wraz ze swoją dziewczyną nadal zatruwają mi życie. Co chwilę mam kontrole, z których wychodzę bez szwanku, bo biznes prowadzę uczciwie. Od czasu naszego rozstania pojawiło się mnóstwo nienawistnych komentarzy w opiniach o mojej restauracji. To mnie najbardziej boli, wkładam w biznes całe serce, a była próbuje mnie zrujnować. Obecna dziewczyna bardzo mnie wspiera, często nawet sama przychodzi i pomaga w restauracji. Chociaż jej też się obrywa, bo jest Polką, w dodatku sporo młodszą ode mnie (ma 27 lat). Moja rodzina jakoś ją zaakceptowała, ale nie było łatwo. Tymczasem nie mieli problemu żeby w przeszłości ciepło przyjąć do rodziny moja ówczesną żonę, która nigdy nie pracowała i nie chciała i liczył się dla niej tylko hajs. Jako mężczyzna też mam swoje potrzeby. W ostatnim czasie żona się zapuściła, życie łóżkowe nie istniało, a ja żyłem tylko pracą. Niestety teraz to ja jestem tym najgorszym, z który "porzucił rodzinę dla młodszej". Szkoda że nikt nie bierze pod uwagę przez jakie piekło przeszedłem.
#zwiazki #milosc #logikarozowychpaskow
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #635bba990da16754d3dc9c3b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
---
Zaakceptował: LeVentLeCri
@AnonimoweMirkoWyznania: No i mają racje. Lol.
Chciałeś, to czemu nie wziąłeś rozwodu i nie poszukałeś sobie kogoś?
Sam podałeś odpowiedź - nie myślałeś, że coś takiego może Cię już w
Jestem ciekaw tej historii z perspektywy twojej eks
---
Zaakceptował: LeVentLeCri
To dlaczego
Jak dzieciak to przyjął?
Leniwe, roszczeniowe baby #!$%@?ć prądem i kopa na śmietnik.
@AnonimoweMirkoWyznania: Co xd Ona też już kogoś sobie znalazła i to dziewczynę?
Komentarz usunięty przez autora
Szkoda że nie mnożna domagać się zadośćuczynienia od takiej jędzy za zmarnowany czas, nerwy, kasę itp.