Wpis z mikrobloga

Hej Mirki,
mam córę w 5. klasie, która ma świetne oceny. Dzieciak jest bystry i ma dobrą pamięć. Z łatwością ogarnia bezbłędnie "twarde" przedmioty, jak matematyka, biologia, historia itd. Do tego ma "lekkie pióro" i jedzie na najwyższych ocenach z polskiego. Jest wysportowana i żadnego problemu nie sprawia jej też WF. Jest jednak jedno "ale" - plastyka. Kobieta prowadząca te zajęcia non stop przypierdziela się do jej prac, a to że nie takie kolory, a to że mogła zrobić coś inaczej itp. Nie dostaje luf, ale czwóry i widać, że ją to mocno frustruje. Dziewczyna ma same szóstki, kilka piątek i pasmo czwórek z tego przedmiotu. Dodam, że codziennie w domu rysuje - może nie czeka jej kariera na ASP, ale kurcze (jeszcze) sprawia jej to radość i lubi to robić. IMO nauczycielka ma jakiś kompleks drugiej kategorii przedmiotu, którego uczy i stara się udowodnić, że jest najważniejsza na świecie. Chętnie nakręciłbym jakąś inbę w tej sprawie, ale nie mam pomysłu jak ugryźć tak miękki temat. Macie jakieś pomysły? Czy przesadzam?
#szkola #wychowanie #edukacja #rodzina
  • 42
  • Odpowiedz
@4tek: Przesadzasz i frustrujesz dzieciaka ze we wszystkim musi byc najlepszy. Z Twojego opisu zreszta wylania sie genialne dziecko ktore powinno byc objete specjalnym programem nauczania jakims indywidualnym.
  • Odpowiedz
@4tek pokaz jej ze sztuka to pojecie wzgledne ;) wpisac w google,,sztuka" i wyskakuje miliony poje*anych prac ktore tylko pokazuja jaki autor byl odklejony.W ogole to m wrazenie , ze sztuka to zajecie dla wariatow.
  • Odpowiedz
@4tek: Powiedz córce, że jest super mądra. Jesteś z niej dumny jak dobrze się uczy. Jak rownież że nie musi wszystkiego umieć i robić najlepiej. Tak, że plastyka na 4 jest też dobrym osiagnieciem.

Powiedz jej też, że bez skrupułów może to przekazać pani od plastyki.
  • Odpowiedz
@Niedobry: No co mam Ci powiedzieć. Ma super oceny i średnią bliską 6.0. Wychowawczyni zapowiedziała, że może mieć indywidualny tok nauczania, ale wcześnie musiałby przejść jakieś testy w poradni. Młoda się do tego nie pali, więc na siłę nie ciśniemy o to, bo nie chcemy jej robić presji. Codziennie rozmawiamy o szkole i plastyka ją mega frustruje. Po prostu zastanawiam się, czy i jak jej pomóc.
  • Odpowiedz
@4tek: Kolega @MMARS: ma racje. Tak byloby najlepiej. I mozesz jej wytlumaczyc, dodatkowo, ze nie zawsze w zyciu trafia sie na milych ludzi. Albo ze nie zawsze da sie WSZYSTKICH zadowolic. To juz piata klasa. Czas na nauke zycka.
  • Odpowiedz
@ZlotaEra: Ona to wie. Od dzieciaka mieliśmy taką zabawę, że przeglądaliśmy atlasy malarstwa, a młoda mówiła kto machnął daną pracę. Myślę, że zagięłaby pod tym względem panią od plastyki z palcem w nosie. Oczywiście spore zainteresowanie od początku wzbudzały u niej dzieła, które zostały uznane za wybitne, a daleko im do bycia przynajmniej "ładnymi" ;)
  • Odpowiedz
@4tek: Myślę, że zwłaszcza jeżeli Twoja córka jest naprawdę wybitna, czas odkryć przed nią pewną tajemnicę: oceny są gówno warte i nie ma sensu się nimi przejmować. Bo w końcu co ją frustruje: oceny odbiegające od jej oczekiwań, niemiła pani czy sama krytyka? Tak naprawdę jedynym problemem byłby wariant nr 3. W przypadku wariantów 1 i 2 im szybciej zrozumie, że życie nie jest sprawiedliwe, a system edukacji tym bardziej, tym
  • Odpowiedz
mam córę w 5. klasie, która ma świetne oceny. Dzieciak jest bystry i ma dobrą pamięć. Z łatwością ogarnia bezbłędnie "twarde" przedmioty, jak matematyka, biologia, historia itd. Do tego ma "lekkie pióro" i jedzie na najwyższych ocenach z polskiego. Jest wysportowana i żadnego problemu nie sprawia jej też WF


@4tek: gratuluje, ale moja córka studiuje prawo
  • Odpowiedz
@camelinthejungle: To tak nie działa Mirek. Dobre oceny nie są oczywiście warunkiem niezbędnym, by "coś" w życiu osiągnąć. Są jednak przepustką do wielu fajnych zawodów takich jak inżynier, lekarz, architekt itd.
  • Odpowiedz
@camelinthejungle: To tak nie działa Mirek. Dobre oceny nie są oczywiście warunkiem niezbędnym, by "coś" w życiu osiągnąć. Są jednak przepustką do wielu fajnych zawodów takich jak inżynier, lekarz, architekt itd.


@4tek: Nie do końca. Mam doktorat, poza stypendiami oceny nie miały wpływu na NIC podczas długich lat mojej edukacji. Nawet jak szedłem na doktorat, nikt nie patrzył na oceny ze studiów ¯_(ツ)_/¯

Po pierwsze – wszędzie liczą się wyniki
  • Odpowiedz
@4tek: dobre oceny w piątej klasie nie są niczym trudnym do osiągnięcia. Wywierasz na dziecku presję o oceny (mimo, że udajesz że nie). Dodatkowo chcesz kręcić aferę bo ktoś śmie twojej GENIALNEJ córce dać inną ocenę niż 6. Już dawno powinna widzieć od ciebie, że te oceny kompletnie nic nie znaczą. Ciśnij dzieciaka dalej.
  • Odpowiedz
@4tek: No to masz teraz okazję nauczyć dzieciaka, że te oceny są nic nie warte. Skoro jest taka genialna to niech się skupi na jednej dziedzinie, a nie robisz z niej dobrą ze wszystkiego, a najlepszą z niczego.
  • Odpowiedz
  • 0
Kolega ( ͡º ͜ʖ͡º) miał podobną sytuację z synem.
Nadużył nieco alkoholu, siadł do e-dziennika i napisał do Pani plastyczki kilka zdań, powołując się na przykład pewnego austriaka, którego jeśli by przyjęli na ASP, to historia świata potoczyłaby się inaczej ( ͡º ͜ʖ͡º)
A potem to już standardowo: wychowawca, pedagog, psycholog... jakoś sie rozeszło, ale spinę mieli grubą w szkole po tym
  • Odpowiedz
@4tek Wzmacniać zasoby dziecka, kompetencje emocjonalne, radzenie sobie z problemami, z porażką. Rozmawiać o tym, że wszyscy mamy mocne i słabe strony. Chwalić nie za oceny, a za wysiłek jaki wkłada w wykonaną robotę, zauważać jej starania.
  • Odpowiedz
@4tek w sumie bardzo dobrze ze tak się stało, niech nie spodziewa się że wiecznie będzie lekko jak się postara i że trafiają się takie #!$%@? w życiu co się zawsze #!$%@?ą. Oczywiście zamiast pytać na wykopie lepiej jest pójść do tej nauczycielki czy wychowawcy i pogadać zamiast oczekiwać że się domyślą sami
  • Odpowiedz