Aktywne Wpisy
Pan_Grzybek +361
#!$%@?, ale konfederusków dalej piecze, że ten chłop nie był ukraincem, że muszą wymyślać jakieś rzeczy z dupy o nr rejestracyjnym XD #ukraina #bekazprawakow #szczecin
Mirki, jutro rano (a w zasadzie dziś w nocy) jadę samochodem z #warszawa do #krakow. Będzie to moja pierwsza daleka wyprawa samochodem. Do tej pory jeździłem tylko coś załatwić na obrzeża miasta, przewieźć coś dużego itp, tak to wolę zbiorkom. Jak polecacie się przygotować? Załatwiłem sobie już :
- zgrzewka wody niegazowanej
- 2x latarka czołówka
- powerbank i kilka kabli usb
- mata do ćwiczeń (jakby coś odpocząć trzeba było)
- zgrzewka wody niegazowanej
- 2x latarka czołówka
- powerbank i kilka kabli usb
- mata do ćwiczeń (jakby coś odpocząć trzeba było)
1.Czy macie stałą pracę? Czy pracujecie tylko dorywczo czy sezonowo po w każdym momencie może wam się pogorszyć i zaraz was zwolnią?
2.Jak jest z rentą? Jeżeli ma się remisję to wiadomo,że renty się nie dostanie żadnej bo z lekkim mrowieniem ręki czy kulejąc i tak nadajesz się do pracy.Jak masz rzut to też ci jej nie dadzą bo powiedzą,że trzeba poczekać aż rzut się skończy czyli powrót do punktu numer jeden i koło się zamyka.Jak to w końcu jest z tą rentą? Macie renty? Ciężko ją dostać? Odmówiono komuś z was?
3.Czy po ciągłych rzutach i utratach pracy ktoś z was postanowił,że już nie będzie dalej szukał pracy nawet jak objawy pewnego dnia znowu ustąpią bo ma już dość tych zwolnień i szukania nowej pracy? Ja bym po trzecim zwolnieniu miał serdecznie dość i pasożytował na rodzicach albo po prostu został bezdomnym.Jakakolwiek motywacja do szukania pracy jest zerowa kiedy wiesz,że w każdej chwili możesz do niej już nie przyjść i narobić tylko problemów pracodawcy.
4.Ile trwało u was oswajanie się że świadomością,że umrzecie marnie,całkiem sparaliżowani gdzieś w hospicjum? Ja bym chyba walną samobója na pewnym etapie tej choroby mając taką świadomość.
#sm
4. Kwestia indywidualna i zależna też od tego, jak szybko choroba postępuje. U jednych może się ciągnąć latami a inni (jak w przypadku osoby z mojej rodziny) 2 lata do kremacji od wyroku... Niema reguły.
Ale głównie pytasz o pracę, więc póki niema objawów neurotycznych to spoko. Potem koniec