Wpis z mikrobloga

Rosji, Chinom, Iranowi, Indiom marzy się koncert mocarstw i świat wielobiegunowy
Problem w tym, że chcą narzucić to siłą. Rosja nie ma żadnej oferty kulturalnej dla zachodu, jej ruski mir to rozpadające się chałupy, brak asfaltu i toalet. Chiny są zamknięte na zachód, chcą nas zalewać swoimi produktami, od nas brać tylko technologię, ale na swój rynek nie wpuszczają nikogo. Chcieli być liderami świata podczas covidu, dostarczali wszystkim zepsute maseczki, ale zapomnieli o ofercie cywilizacyjnej. Iran to leczenie covidu wkładaniem pajęczyny do dupy (tak było!). Indie z kolei to kastowość, specjaliści od IT bełkotający "sir" i special designed shitting streets.

#rosja #chiny #iran #indie #ukraina
  • 9
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Omicron: Ale nadal świat wielobiegunowy jest w ich interesie, zatem o niego zabiegają.

Plus na rozczłonkowanie Zachodu na blok anglosaski i kontynentalny grali Niemcy i Francuzi. Tak samo Anglosasi umacniali się w ramach AUKUS. Masz jeszcze Arabię Saudyjską z Iranem i Turcją na Bliskim Wschodzie krojące cały region.

Generalnie Rosjanie przypomnieli Zachodowi, że ten ma na tyle siły, że na żadne wiele biegunów i strefy mocarstw iść nie musi.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 19
@walkingTed: Bo cała afera z końcem historii wynika z tego, że nikt nie przeczytał Fukuyamy.

Tu chodzi o to, że historia się skończyła w sensie, że nie ma lepszego ustroju jak liberalna demokracja, ona może w teorii przegrać (zapaść się na przykład), ale nic, co po niej by nastało od niej nie będzie.

W skrócie - Fukuyama nie pisał o wiecznej dominacji demokracji liberalnej, a o tym, że w zasadzie nic
dlaczego demokracja liberalna jest ustrojem najbliższym ideałowi.


@Aleksander_II: a w rzeczywistości "demokracja" polega na tym, że ultraelity przejmują kontrolę nad mediami, a potem wystawiają dwie fejkowe partie, które mają w zasadzie identyczny program i ludzie głosują raz na jedną, raz na drugą.

I potem masz takie kwiatki, gdzie 70% mieszkańców USA popiera całkowitą dekryminalizację marihuany, a jednocześnie ludzie dostają dożywocie za posiadanie. Albo prawa własności intelektualnej, które w obecnej formie służą