Wpis z mikrobloga

@DystryktPrawdy:

Art. 18. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię.

2. Kierujący autobusem, o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się,
@cavird @600GSX-R Myślę, że wprowadzenie zasady 4/5 mignięć kierunku, ograniczyłoby ilość nieprzyjemnych sytuacji. Nie może być tak, że jesteś na wysokości końca autobusu, a on włącza kierunek jednocześnie wciskając pedał gazu i skręcając kierownicę. Tak samo, kierowca nie potrafi ocenić prędkości zbliżającego się auta, czy 20 czy 80(ale jak to 80, ty zabójco ty, won na tor), wjeżdża i ma w dupie, kto z jakiej prędkości hamuje.

Takiego chamstwa, jak wśród kierowców
@600GSX-R nikt niczego nie myli każdy doskonale zna ten przepis i wie że nie moze na pale się wbijać w samochody,

@DystryktPrawdy propozycja czterech lub pięciu migniec jest bez sensu bo by kierowcy odpalali migacz jeszcze przed wypuszczeniem pasażerów, dobrze jest jak jest, tylko Ty sobie zadaj pytanie czy powinieneś jechać 80 kmh w terenie zabudowanym widząc autobus, skoro masz obowiązek zwolnić i w razie potrzeby umożliwić wjazd. Inna sprawa gdzie masz
@cavird

No wybacz, ale to, że na znaku jest napisane 30 nie oznacza, że tyle będę jechał, jeśli warunki i racjonalna ocena sytuacji pozwalają na więcej.

Czym się objawią to chamstwo?


Np tym, że kierowca autobusu czuje się jak król na drodze. Bo i taka jest narracja "bo on wiezie 60 osób, a ty jedziesz sam". Przykłady? Proszę bardzo:

1) Autobus jest na pasie ruchu, na którym jest oznaczony przystanek. Jest zatem
@DystryktPrawdy: Czyli, kierowca powinien czekać w zatoczce, bo twoje kilkanaście sekund jest cenniejsze niż kilka minut pasażerów, chyba, że mieliby poświęcić kilkanaście sekund, tylko i wyłącznie dla Ciebie, a na pozostałych 50 przystankach jechać już "tradycjnie". Dodatkowo kolejne minuty powinni być gotowi poświecić, gdy trzeba się przecisnąć przez kilka pasów, aby nie daj boże, nie zajechał Tobie drogi na kolejne kilkanaście sekund, następnie niech postoją godzinę lub dwie, przed skrzyżowaniem, czekając
@cavird

Czyli, kierowca powinien czekać w zatoczce, bo twoje kilkanaście sekund jest cenniejsze niż kilka minut pasażerów, chyba, że mieliby poświęcić kilkanaście sekund, tylko i wyłącznie dla Ciebie, a na pozostałych 50 przystankach jechać już "tradycjnie".


No chodzi stricte o sytuacje, że jedzie jedno auto i minie autobus za kilka, nie kilkanaście sekund. Zwykła uprzejmość, która nic nie kosztuje.

Dodatkowo kolejne minuty powinni być gotowi poświecić, gdy trzeba się przecisnąć przez kilka
@DystryktPrawdy: Wciśnięcie się kilka sekund przed kimś no to już bardziej wymuszenie pierwszeństwa, które w razie wypadku będzie obciążało winą kierowcę autobusu. Generalnie jestem zdanie, że gdyby nie uprzejmość kierowców, komunikacja autobusowa miałaby duży problem z funkcjonowaniem.