Wpis z mikrobloga

Najgorszym w byciu dorosłym piwniczakiem przegrywem jest to, że wypada się z obiegu działania. Jak byłem w szkole to działałem, bo wszyscy działali. Trzeba było zdać z klasy do klasy, bo wszyscy zdawali i nie chciałem być ostatnim głąbem, uczyłem się do matury, bo wszyscy się uczyli, uczyłem się języka, bo wszyscy się uczyli itd.. Zawsze się dążyło, żeby nie być ostatnim pośmiewiskiem.
A teraz w dorosłym, samotnym życiu nie ma się żadnego bliskiego środowiska, grupy, która by oddziaływała na mnie. Nie da się odstawać od grupy do której się nie należy, której nie ma. Nie da się płynąć z nurtem zbiorowych oczekiwań, których nie ma.
Całe społeczeństwo, albo społeczność internetowa jest dla mnie zbyt odległa, by wywierała na mnie jakąś presję.
Brak mi własnych ambicji, brak mi cudzych ambicji. Tylko pustka.
#przegryw
DoktorNauk - Najgorszym w byciu dorosłym piwniczakiem przegrywem jest to, że wypada s...

źródło: comment_1665623721QVU9MZi55nFKtp9XmXFw9M.jpg

Pobierz
  • 23
@DoktorNauk: zgadzam się z tobą w 100%. Otoczenie zawsze działało na mnie motywująco. Jak byłem w liceum, to uczyłem się matematyki, bo inni też się uczyli. Chciałem zdać maturę, bo inni też chcieli zdać maturę. Teraz jestem yebanym rencistą, który cały dzień siedzi w domu i nic nie robi. Wokół mnie nie ma nikogo, kto by mnie motywował do działania. Grupa nie ciągnie mnie do góry, bo nie ma żadnej grupy.
@DoktorNauk: To może się zapisz do jakiejś grupy? Nawet nie mówie o szkoleniach rozwojowych tylko coś darmowego typu cykanie w planszówki albo w ping ponga :) powaga sam se chodzę na różne takie i wtedy masz ten wątek „przynależnosci do grupy”, który Cię napędza.
@Piho: motywacje sracje, jak ci sie bedzie palic pod dupa to wszystko zrobisz

glowny problem piwniczakow to to ze maja w miare komfortowe albo cos tam zapewnione i jest git, jakos da sie przezyc w upokorzeniu, tylko jak dostanie szoku, #!$%@? emocjonalnego albo fizycznego to moze cos zmienic, tylko to jest takie 50/50 albo sie #!$%@? albo cos bedzie robil ze swoim zyciem.

t. #!$%@? z 50 euro w kieszeni do
@DoktorNauk: Odkryłeś na własnym przykładzie to, ze wolność jest dobra tylko jak sam z siebie wiesz, co robić. Dla większości ludzi to, że teoretycznie nic nie muszą, jest pułapką. A już szczególnie, jeśli nie maja środków, by z tej wolności korzystać, czyli pieniędzy. Ja bym na Twoim miejscu zapisał się na jakieś zajęcia albo poszukał pracy, w której są jakieś wymagania, douczal się. Postawil sobie cel.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@apee: po prostu znajdź sobie jakąś. Ha, jakie to proste. Dzięki, moje wszystkie życiowe problemy zniknęły jak ręką odjął mistrzu. A jak nie możesz znaleźć IRL to załóż tindera mordo, w czym problem. xD
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@wiesniakjpg: a to też prawda. Jak masz problemy w głowie to druga osoba ich nie naprawi a wręcz ucieknie bo nikt nie chce przejmować się cudzymi problemami wystarczy że mamy swoje. Inna sprawa że kiedyś związki na tym polegały że dwie osoby wzajemnie się wspierały ale teraz to rzadkość.
Kiedyś baba se brala najblizszego czada w okolicy i to byl heniek z traktorem albo wiesiek co potrafil zarobic na przemycie, bo nie bylo innych a teraz jest internet i moze miec czada z 300km, czy to zle? Absolutnie sie, powoduje ze latwiej sie wybic wsrod przegrywow ktorzy wola narzekac i drzec jape niech ktoś xD a to jest smutne ale nie ma czasu na to w zyciu i nikt za ciebie
@wiesniakjpg: czekaj, kiedyś było ciężej się wybić wśród Heńków i Wieśków, a teraz łatwiej się wybić wśród przegrywów?
Gdzie tu jakakolwiek logika? Coś ci się #!$%@?ło w trakcie pisania.
@rekkin: Teraz masz jeszcze większe możliwośći, wtedy i teraz były przegrywy tylko teraz przegrywów jest więcej a tych czadów mniej, bo im się nie chce ruszyć dupska i wolą płakusiać w internetach, a wystarczy zrobić z sobą kilka rzeczy i już jesteś lepszy od większej części społeczeństwa/przegrywów, wtedy to było lokalne a teraz masz na skalę kraju lub większą.