Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Załóżmy sobie że ludzie mają skrzydła i potrafią latać.
Moje skrzydła prezentują się dobrze, potrafię też latać - co prawda trochę inaczej niż inni ale na pierwszy rzut oka sam nie widzę różnicy.
Radzę sobie, nie muszę dużo ćwiczyć latania bo kiedy latam to latam wysoko zresztą nikt nie wymaga od dzieci by latały idealnie w końcu są dziećmi.
Jednak rok za rokiem chcę latać jeszcze wyżej bo wiem że moje skrzydła się do tego nadają. Jednak żeby wzbić się naprawdę wysoko same skrzydła nie wystarczą
trzeba też ćwiczyć i rozwijać umiejętności lotu, inni starają się to robić codziennie i nikomu nie przychodzi to łatwo. Ja też chcę ale moje skrzydła zdają się żyć własnym życiem - to nie ja podejmuję decyzję kiedy mogę latać a kiedy nie tylko one. Gdy próbuję zasnąć one zaczynają wierzgać jakbym miał przelecieć cały świat gdy wstaję rano i chcę poćwiczyć technikę lotu czuję jakby ich nie było. Frustruje mnie to, jestem zły bo choć próbuję nimi poruszyć to one nie reagują, nie rozumiem czemu tak jest. Moje skrzydła są przecież dobre więc czemu nie mogę latać.
Zaczynam być zły na siebie, może za rzadko próbuję nimi machać może za często chodzę na skróty zamiast faktycznie wzbijać się w powietrze. Więc próbuję mocniej, ale to nie pomaga ba zaczynam myśleć że one nigdy się do niczego nie nadawały, zaczynam robić sobie wyrzuty. I nagle okazuje się że mogę latać. Kiedy chcę kiedy tylko sobie tego zażyczę. Więc chłoszczę się dzień dnia, a z dnia na dzień muszę to robić coraz mocniej bo inaczej nie polecę na własne żądanie. Lata mijają a ja już przestaję przypominać samego siebie, całe moje ciało jest naznaczone ranami które zadawałem sam sobie. Nie ma już nawet miejsca na nowe więc pogłębiam stare, nie wystarcza mi już zwykłe ukłucie - rżnę tępym nożem ledwo zasklepione rany całymi godzinami żeby znów choć przez chwilę wzbić się w powietrze.
Ale nawet to przestało mi pomagać.

Nie muszę już sprawiać sobie bólu żeby móc latać. Próbuję ulepić moje ciało na nowo z mielonki w którą je zamieniłem by latać. Kiedy leki przestają działać moje skrzydła są takie same jak były.
Kiedy mówisz mi bym próbował je okiełznać, to czuję się jakbyś kazał mi wyciągnąć stary pas z narzędziami tortur bo bez leku to jedyny sposób jaki znam. Proszę nie mów mi żebym zaczął latać, bo nie marzę o niczym innym. Ludzie nie potrafią latać, ja nie potrafię się skupić.

#add #adhd #depresja

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63382aee13aa097904f34639
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 2