Wpis z mikrobloga

#kafeteriacontent #sprawydamskomeskie #zwiazki #kobiecalogika

Nie mam konta na kafeterii itp, więc opiszę tu moją dziwną sytuację.

Moja narzeczona deklaruje od samych początków naszego pięcioletniego związku, że jest bi i chciałaby, abyśmy kiedyś wzieli do trójkącika jakąś panią.

Dwukrotnie rozpoczęła poszukiwania na jakichś portalach. Raz się zniechęciła, bo było ciężko kogokolwiek poznać wśród nagabujących facetów i par oferujących 2+2, co dla kadnego z nas nie wchodzi w grę. Drugie podejście (po jakimś czasie), wymiana fotek, wstępne umówienie się, a i tak na końcu okazało się, że to facet.

Mój różowy pasek się zniechęcił i mi oznajmiła, żebym ja kogoś szukał na czatach i najpierw poderwał jakąś laskę i gdy zaproszę ją do mieszkania, to moja narzeczona wparuje niby po książki i jakieś tego śmego winko itp xD.

Jakie jest prawdopodobieństwo, że to się uda? Czy każda kobieta po alkholu jest bi? To w ogóle bez sensu, ja nie umiem nawet podrywać lasek.

W ogóle czy trójkącik to dobra rzecz? Niby każdy by chciał, ale czy dobrze wpłynąłby na poważny związek? Co byście zrobili?
  • 4
No mi po seksie czasem się nie chce pocałować dziewczyny, a co mówić dwie xD. Chociaż po alko zawsze lepiej by było.

Może to być przygoda życia, ale może lepiej być szlachetnym i nie udziwniać udanego związku.