Wpis z mikrobloga

#recenzjezkebabem

Niestety jeden dzień spóźnienia, bo komuś wczoraj wieczorem się przypomniało, że ma dla mnie bojowe zadanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Boy meets Maria

Autor: Peyo
Liczba tomów: 1 (6 chapterów)

Demografia: Yaoistki, ale nie tylko
Gatunek: Dramat, Romans, Psychologiczne, Boys Love

Baka
MAL
AniList

Taiga Hirasawa od dziecka chciał być bohaterem. Aby zrealizować swoje marzenie postanawia zostać aktorem, ale brakuje mu partnerki, którą mógłby ratować z opresji. W celu znalezienia odpowiedniej kandydatki chce zapisać się do kółka teatralnego w swoim liceum. Przypadkowo trafia na jeden z ich występów. Podczas oglądania uwagę Taigi przykuwa Maria, której obecność na scenie powoduje ogromne zainteresowanie w całej szkole. Taiga #!$%@? się w niej od pierwszego wejrzenia i postanawia po występie powiedzieć jej co czuje. Na nic zdają się próby powstrzymania go przez znajomych i od razu po przedstawieniu rusza wyznać jej miłość. Jednak Maria szybko wyjaśnia naiwnego kretyna. Taiga jednak nic sobie z tego nie robi i postanawia kontynuować to co zaczął. Po zajęciach podczas spotkania kółka, dowiaduje się on jednak, że Marii to w rzeczywistości chłopak o imieniu Arima.

Fabuła:
Historia koncentruje się na Taidze, który próbuje na siłę wepchnąć się do życia Yuu Arimy. Yuu oczywiście na początku nie ma ochoty na utrzymywanie jakichkolwiek kontaktów z takim prymitywem jak główny bohater. Jednak upór Taigi, jego chęć dążenia do celu i determinacja do zostania aktorem nie zostaje przeoczona przez Yuu co prowadzi do rozwoju ich relacji, która jest motorem napędowym do zmian w życiu obu bohaterów.

Mimo obecności tagu boys love to jest to tylko jeden z wielu elementów całości. Głównym motywem opowieści jest poszukiwanie własnego ja, radzenie sobie z traumami z przeszłości i próba samoakceptacji.

Poznając historię Yuu Arimy dowiadujemy się z jakiego powodu gra tylko kobiece role. Dowiadujemy się dlaczego ma problem z przypisaniem się do konkretnej płci i jaki wpływ miała na to psychopatyczna matka oraz środowisko, w którym się wychowywał. Obserwujemy jego drogę do przemiany i próby zrozumienia kim tak naprawdę jest, co czuje i jaki chciałby być w przyszłości.

Wątek Taigi opowiada natomiast o jego dążeniu do zostania aktorem oraz chęci poznania Yuu. Poznajemy genezę marzenia o zostaniu bohaterem i jaki wpływ miało na jego życie wychowywanie się w dysfunkcyjnej rodzinie.

Podczas czytania miałem 2 bardzo poważne zastrzeżenia dotyczące niektórych wydarzeń:
1. Scena pewnej retrospekcji, która jest totalnie nierealistyczna.
2. Wątek ojca, który ma służyć jako klamra spinająca całą historię. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie pojawia się w pewnej scenie pod koniec mangi. Miało to chyba służyć jako wątek odkupienia jego win, ale wyszło sztucznie. Bardzo razi w oczy próba ocieplenia jego wizerunku i usprawiedliwienia pewnych działań tej postaci.

Te wady nie zniekształcają historii jako spójnej całości oraz nie mają żadnego wpływu na odbiór głównych wydarzeń ale wyróżniają się negatywnie na tle całej mangi.

Postacie:
Z dwójki głównych bohaterów zdecydowanie wyróżnia się Yuu, który wypada bardzo autentycznie. Przez całą mangę nie miałem wrażenia, że choćby na chwilę jego działania były niezgodne z jego charakterem. Jego reakcje, działania, zachowanie są adekwatne do tego co przeżył i czego doświadczył.

Natomiast Taiga jest jego totalnym przeciwieństwem i to całkowicie w negatywnym znaczeniu. Niewątpliwie, żeby wydarzenia potoczyły w takim, a nie innym kierunku potrzeba bardzo specyficznego bohatera, który nie przejmuje się opinią środowiska, nigdy się nie zniechęca i ma zdecydowanie za dużo pozytywnego nastawienia do życia. Jednak jego reakcje są przesadzone równie bardzo jak jego nadmiernie entuzjastyczne podejście do wszystkiego co robi. Jego działania są tak głupie oraz nieracjonalne, że ta postać wydaje się całkowicie sztuczna i nienaturalna - prawie jak życie instagramowych gwiazd.

Autor zdecydowanie przesadził z "zamknięciem" tej postaci w swoim własnym świecie, bo czasami można odnieść wrażenie jakby Taiga zatrzymał się w rozwoju na poziomie trzy/czterolatka. Nie sprawia on wrażenia licealisty, który przez traumę zamknął się w sobie tylko dziecka dotkniętego bardzo poważną niepełnosprawnością intelektualną. Ewentualnie człowieka, który nie miał nigdy wcześniej żadnego kontaktu z zewnętrznym światem i życiem w społeczeństwie - brakuje mu tylko piłki, do której by gadał na przerwach.

O postaciach pobocznych nie można za wiele napisać, bo nie dostają wiele czasu na zaprezentowanie się. Można wspomnieć chyba tylko o dwóch kumplach Taigi, którzy są równie kartonowi jak pudło, w którym zawsze gildia wysyła mi mangi. Przemyślenia i “humor” jaki jest wprowadzany ich obecnością można porównać za to do humoru stereotypowych budowlańców.

Kreska:
Kreska jest bardzo przyjemna i czytelna. Postacie nie są jakoś bardzo oryginalne wymyślone, ale w miarę różnorodne. Tła w kluczowych scenach są bardzo ładnie narysowane, a na reszcie paneli jest raczej oszczędnie. Kluczowe sceny są podkreślane ciemniejszym kolorem, ale czasami autor przesadził z szarością. Za to bardzo podobał mi się motyw rozmycia i zniekształcenia w jednej ze scen.

Podsumowanie:
Boy meets Maria to pierwsza manga bl/shounen ai, po którą sięgnąłem. Jednym z powodów było to, że ten tytuł został wydany jako Jednotomówka Waneko i niedługo może zniknąć z półek sklepowych - ta seria wydawnicza ma ograniczone nakłady. Nie da się jednak ukryć, że do zakupu przekonały mnie głównie bardzo dobre opinie na temat tego tytułu. Muszę przyznać, że o ile głosy o genialności tej mangi są mocno przesadzone to nie był to czas w pełni stracony.

Jeśli ktoś tak jak ja chciałby spróbować czegoś trochę innego albo wejść w świat BL to ta manga będzie chyba dobrym tytułem startowym. Ja po przeczytaniu już wiem, że jeśli to jest jedna z najlepszych historii z tego gatunku to reszta tytułów BL kompletnie nie jest dla mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Natomiast zdecydowanie nie poleciłbym tego tytułu osobom bardzo wrażliwym na cierpienie/przemoc wobec dzieci, ponieważ:
Uwaga (minimalny spoiler - chyba nawet na początku mangi znajduje się identyczna adnotacja):


P.S. Edgerunners not great not terrible - 6,5/10

#manga #boymeetsmaria #animedyskusja
Pobierz JustKebab - #recenzjezkebabem

Niestety jeden dzień spóźnienia, bo komuś wczoraj wi...
źródło: comment_1663613943sLkXRrkCttCPZwwX4Eg2K8.jpg
  • 12
P.S. Edgerunners not great not terrible - 6,5/10


@JustKebab: wkoncu ktos sie nie wypowiedzial o tym w superlatywach xD
AnimeZone ( ͡° ͜ʖ ͡°) zrobił nawet o tym filmik a ja nawet nie zacząłem 1 odcinka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Chyba w końcu trzeba zacząć xD
AnimeZone ( ͡° ͜ʖ ͡°) zrobił nawet o tym filmik a ja nawet nie zacząłem 1 odcinka ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Devcio: Duzi anituberzy będą mówić to co ludzie chcą usłyszeć. Ja obejrzałem 4 i co tydzień sukcesywnie 2 odcinki pewnie będę oglądał ze znajomymi. W sumie bym coś napisał, ale raczej nie ma po co, jak każdy się wypowiedział. Bajka jak bajka,
@young_fifi: W sumie to właśnie sobie uświadomiłem, że czytałem już wcześniej jeden tytuł z dużym wątkiem głównego bohatera homoseksualisty - "MW" od Osamu Tezuki.

Chyba wyparłem totalnie go ze swojej świadomości, bo to jest bardzo dziwna historia. A biorąc pod uwagę kiedy powstała to już totalnie nie wiem jak Tezuka na to wpadł. Może to był jeden z elementów jego geniuszu.

Po taką typową BL-kę to już chyba nigdy nie sięgnę,
@young_fifi:

Jak tak faktycznie jest z BL/yuri to czekam na polecenia i chętnie przeczytam.


Jeżeli chodzi o yaoi ale manhwy czyli koreańskie komiksy, które są moim zdaniem warte przeczytania dla osób, które niekoniecznie są głównymi odbiorcami yaoiców ale chcieliby coś spróbować przeczytać gdzie jest jakaś bardziej złożona fabuła i jest coś więcej niż seks to jest to Killing Stalking (67 rozdziały) i Dark Heaven (82 rozdziały).

Killing Stalking to taki powiedzmy
@JustKebab: Jade pociagiem to moge rownie dobrze cos napisac ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Przeczytalem z 2 dni temu no i jest "ok", dalem 5/10. Nie jest to zla manga, ale jest bardzo przecietna i szybko o niej zapomne.
Kryzys tozsamosci po prostu jest. Ani nie jest jakos wybitnie pokazany ani rozwijany. Romans to "kocham Cie", "aha no to sie wykaz czy cos" i po tym w sumie
@young_fifi: Właśnie po tej "recenzji" pomyślałem, że chyba przydałaby się jakaś symboliczna ocena na koniec. O ile przy Jagaaanie wiadomo co o nim myślę to tutaj chyba nie da się wyczytać czy polecam czy nie, a to jest właśnie taka manga 5,5/10 i to takie bardziej w stronę terrible niż great. Do przeczytania, ale na własne ryzyko ( ͡° ͜ʖ ͡°)