Proste triki na zmniejszenie spalania (o prawie 2l/100km) poprzez zmianę durnych nawyków.
Jeżdżę dużym crossoverem, 2018 rok, silnik benzynowy 1.8 biturbo, moc 224 KM. Spalanie? Jeszcze 2 lata temu było to 9.5l/100km (jeżdżę w 90% po mieście).
Aktualnie 7.7l/100km - przy czym nie jestem zawalidrogą, tylko dosyć dynamicznym kierowcą.
Napiszę w punktach bez zbędnych przemyśleń, sorry za składnię, mam nadzieję, że będą zrozumiałe:
1. Na początek polecam jeździć na "chwilowym spalaniu" i próbować nauczyć się odpowiedniego manewrowania pedałem gazu. Często jest tak, że delikatnie za mocno wciśnięty pedał gazu generuje nam wyższe spalanie, a ma praktycznie zerowe przełożenie na przyspieszenie. W mieście istotne jest odpowiednie trzymanie pedału gazu, aby podtrzymać prędkość przy jak najmniejszym spalaniu. Nauczyłem się dynamicznie przyspieszać do określonej prędkości i poprzez optymalne wciskanie pedału gazu utrzymywać ją.
2. Gdzie tylko mogę - włączam tempomat. Tak, w mieście również. Utrzymywanie stałej prędkości jest korzystne dla naszego portfela i pozwala na dynamiczną jazdę przy zoptymalizowanym spalaniu.
3. Trzymam odpowiedni dystans od poprzedzającego mnie samochodu, aby niepotrzebnie nie hamować i przyspieszać kiedy tamten manewruje swoim pedałem gazu (zazwyczaj robi to nieumiejętnie, co zmusza mnie do ciągłego przyhamowywania i przyspieszania - to generuje oczywiście wyższe spalanie i zużycie klocków, tarcz oraz opon). Odległość między autami pełni rolę bufora błędów kierowcy z przodu - jeżeli widzę, że hamuje lub zwalnia bez powodu, to po prostu puszczam gaz i się toczę za nim. Zazwyczaj w końcu przyspiesza i wtedy wyrównuję prędkość, ale hamulca nie musiałem używać. Gdybym siedział mu na tyłku, to pewnie bym musiał, a później znowu musiałbym przyspieszać.
4. Obserwuję drogę daleko w przód. Widząc daleko światła/skrzyżowanie przed sobą puszczam gaz możliwie jak najwcześniej, aby samochód sam wytracał prędkość (ale też nie denerwował ludzi za mną ( ͡°͜ʖ͡°)) bez konieczności mocnego hamowania na czerwonym.
Wszystkie te triki w minimalnym stopniu wpłynęły na czas w jakim pokonuje codzienne odległości, ale za to pozwoliły mi zaoszczędzić sporo kasy i nerwów (tak, taka jazda jest znacznie mniej stresująca, zwłaszcza trzymanie odpowiedniego odstępu od poprzedzającego samochodu).
Ps. Mały apel do wszystkich kierowców - NIE SIEDŹCIE NA DUPIE DRUGIEGO SAMOCHODU, BO TO JEST NIEBEZPIECZNE! MINIMUM 2s ODSTĘPU!
@Fabian89: własnie odkryłeś prawdziwy eko-driving. Osobiście polecam zasadę 3s - pozwala ona praktycznie nie używać hamulca, wszystko silnikiem - a wtedy spalanie spada do 0. Dodatkowo unikanie gwałtownych przyśpieszeń, unikanie hamowań, najlepiej trzymać stałą prędkość w okolicy maksymalnego biegu + maksymalny moment obrotowy.
@nitrochaser: obserwując codziennie drogę mam wrażenie, że jesteśmy narodem milionerów, bo 95% kierowców kompletnie nie potrafi posługiwać się pedałem gazu i hamulca
@Fabian89: w sumie prawda a ja za to jestem posiadaczem małego (1.4 75km, wolnossący) paliwożernego silnika, jeżdżąc mniej więcej jak opisujesz, w mieście wyciągam ok 8l/100
Najczęstszy błąd jaki widuję w mieście to przyspieszanie (pomimo czerwonego światła za 200-300m) i hamowanie zaraz przed nim. Kompletny bezsens. Spalanie większe, klocki i tarcze szybciej zużyte, o oponach nie wspomnę. Tak jeździ 90% kierowców. Widocznie ich stać ( ͡°͜ʖ͡°)
@adrjenq: spoko, po to utrzymuje się dystans, aby samochód chcący jechać szybciej korzystał z tej wolnej przestrzeni i mógł swobodnie wyprzedzać samochód po samochodzie
@adrjenq: z mojego doświadczenia wystarczy puścić pedał gazu, nie ma potrzeby hamowania, nadal uważam, że utrzymywanie odstępu ma więcej plusów, niż minusów, zwłaszcza na drogach krajowych
Jeżdżę dużym crossoverem, 2018 rok, silnik benzynowy 1.8 biturbo, moc 224 KM.
Spalanie? Jeszcze 2 lata temu było to 9.5l/100km (jeżdżę w 90% po mieście).
Aktualnie 7.7l/100km - przy czym nie jestem zawalidrogą, tylko dosyć dynamicznym kierowcą.
Napiszę w punktach bez zbędnych przemyśleń, sorry za składnię, mam nadzieję, że będą zrozumiałe:
1. Na początek polecam jeździć na "chwilowym spalaniu" i próbować nauczyć się odpowiedniego manewrowania pedałem gazu. Często jest tak, że delikatnie za mocno wciśnięty pedał gazu generuje nam wyższe spalanie, a ma praktycznie zerowe przełożenie na przyspieszenie. W mieście istotne jest odpowiednie trzymanie pedału gazu, aby podtrzymać prędkość przy jak najmniejszym spalaniu.
Nauczyłem się dynamicznie przyspieszać do określonej prędkości i poprzez optymalne wciskanie pedału gazu utrzymywać ją.
2. Gdzie tylko mogę - włączam tempomat. Tak, w mieście również. Utrzymywanie stałej prędkości jest korzystne dla naszego portfela i pozwala na dynamiczną jazdę przy zoptymalizowanym spalaniu.
3. Trzymam odpowiedni dystans od poprzedzającego mnie samochodu, aby niepotrzebnie nie hamować i przyspieszać kiedy tamten manewruje swoim pedałem gazu (zazwyczaj robi to nieumiejętnie, co zmusza mnie do ciągłego przyhamowywania i przyspieszania - to generuje oczywiście wyższe spalanie i zużycie klocków, tarcz oraz opon). Odległość między autami pełni rolę bufora błędów kierowcy z przodu - jeżeli widzę, że hamuje lub zwalnia bez powodu, to po prostu puszczam gaz i się toczę za nim. Zazwyczaj w końcu przyspiesza i wtedy wyrównuję prędkość, ale hamulca nie musiałem używać. Gdybym siedział mu na tyłku, to pewnie bym musiał, a później znowu musiałbym przyspieszać.
4. Obserwuję drogę daleko w przód. Widząc daleko światła/skrzyżowanie przed sobą puszczam gaz możliwie jak najwcześniej, aby samochód sam wytracał prędkość (ale też nie denerwował ludzi za mną ( ͡° ͜ʖ ͡°)) bez konieczności mocnego hamowania na czerwonym.
Wszystkie te triki w minimalnym stopniu wpłynęły na czas w jakim pokonuje codzienne odległości, ale za to pozwoliły mi zaoszczędzić sporo kasy i nerwów (tak, taka jazda jest znacznie mniej stresująca, zwłaszcza trzymanie odpowiedniego odstępu od poprzedzającego samochodu).
Ps. Mały apel do wszystkich kierowców - NIE SIEDŹCIE NA DUPIE DRUGIEGO SAMOCHODU, BO TO JEST NIEBEZPIECZNE! MINIMUM 2s ODSTĘPU!
#drogi #kierowcy #ecodriving #samochody #paliwo
a ja za to jestem posiadaczem małego (1.4 75km, wolnossący) paliwożernego silnika, jeżdżąc mniej więcej jak opisujesz, w mieście wyciągam ok 8l/100
No i wtedy zawsze musisz hamować aby znowu dostosować odległość do poprzedzającego pojazdu.
@Fabian89: To jest, moim zdaniem clue. Też tak robię.