Wpis z mikrobloga

bo 80 lat temu zalegalizował ją Hitler.


@galicjanin: Dodajmy, że Niemkom za aborcję groziły srogie kary, legalna była dla Polek, jako że Hitler uważał, że legalność aborcji jest szkodliwa. Co powołujący się na ten argument wiedzą i przyznają. Zatem argument ten ma w sobie ukryte bardzo interesujące powołanie się na Hitlera jako na autorytet.

BTW, Stalin aborcję zdelegalizował, a w Vichy groziła za nią kara śmierci, ale o tym sza!
jeden z wyświechtanych już prawackich chochołów - aborcji nie wolno legalizować, bo 80 lat temu zalegalizował ją Hitler.


@galicjanin: Jeden z wyświechtanych już lewackich chochołów - salutu rzymskiego nie wolno używać, bo 80 lat temu używali go naziści
@Palladyn400: Akurat w wyborach w Niemczech w listopadzie 1932 NSDAP zdobyła 33,1% głosów, co dało hitlerowcom 33,6% mandatów w Reichstagu, czyli nie miała bezwzględnej większości. Po negocjacjach i ustąpieniu kanclerza Kurta von Schleichera NSDAP utworzyła koalicyjny rząd z narodowo-konserwatywną DNVP, więc Hitler na początku kierował koalicyjnym rządem, jednak szybko sięgnął po pełnię władzy. Co było dla niego tym łatwiejsze, że wskutek nieudanej koalicji DNVP sama się rozwiązała - krótko przedtem, jak
Ogólnie jest oczywiste, że hitlerowcy traktowali tę kwestię instrumentalnie, jako narzędzie do pomocy w utrzymywaniu takiej a nie innej populacji Polaków i Niemców.


@Trojden: Jasne. Ale mnie tu bawi aspekt trochę inny.

Rozumowanie Mularczyka et comp idzie następująco (jeśli w ogóle dopatrywać się jakiejś logiki, a nie tylko zamiaru wywołania u odbiorcy emocjonalnego skojarzenia aborcja -> Hitler -> zło): naziści uważali, że legalność aborcji jest szkodliwa społecznie (i dlatego chcieli jej