Wpis z mikrobloga

@szasznik: Przed wejściem na Rynek były ustawione bramki i każdy był przeszukiwany czy nie ma żadnych butelek, petard albo tym podobnych. Niestety, bramek tych nie dało się rozmontować. Skutek tego był taki, że gdy po godzinie 12 kilka tysięcy osób chciało opuścić Rynek mieli do dyspozycji bramkę o szerokości 1 m. Żeby było śmieszniej, wszyscy się pchali i klęli na siebie nawzajem. Co mniejsze osoby musiały walczyć o to by
  • Odpowiedz