Wpis z mikrobloga

Jak chodzilem do kolchozu, to zawsze myslalem ze w weekend cos porobie fajnego, spotkam sie z dziewczyna a jedynie skonczylo sie na tym ze przejechalem sie na rowerze i wrocilem do pokoju zamulac. Nie mialem ochoty na nic, lata zlecialy ani kasy duzej tylko frustracje odkladalem. I co to zmienilo ? Kogo obchodzilo to czy chodzilem do pracy i tak mnie nikt nie znal, nie mialem co robic po robocie
#przegryw
  • 26