Wpis z mikrobloga

Mircy, właśnie kupuje używany dysk 500 GB Seagate Barracuda. Jak mam, poza wizualną oceną i rozebraniem czy nie ma śladów lutów sprawdzić, czy sprzedający nie wstrzyknął w kontroler jakiegoś iratemonka, ewentualnie na dysku czy coś nie jest nie teges? Gość formatuje oczywiście dysk. Czy wyczyszczenie tego dysku przez nadpisanie zerami/jedynkami lub też czyszczenie metodą guttmanna wystarczy? Nie zwykłem logować się z kompa do banku, jednak chodzi o Gmaile, Facebooki na których z resztą wszędzie jest dwuetapowe i authenticator. Nie planuje również przechowywania wrażliwych danych. Jakieś wskazówki? Pan wygląda na zbyt inteligentnego, by być z policji, natomiast pozdrawiam dobrych Panów policjantów bo tacy też są hehe. Być może sprzedający to czyta, także pozdrawiam ( ͡º ͜ʖ͡º)

#programowanie
#programista15k
#linux
#bezpieczenstwo
#policja
#kryminalne
AnalnyRozbojnik - Mircy, właśnie kupuje używany dysk 500 GB Seagate Barracuda. Jak ma...

źródło: comment_1660849672sHWfsiNzz4L70WBp2RR53g.jpg

Pobierz
  • 40
  • Odpowiedz
@AnalnyRozbojnik:
Używany dysk talerzowy 500GB = moje dane są mi niepotrzebne

Czy wyczyszczenie tego dysku przez nadpisanie zerami/jedynkami lub też czyszczenie metodą guttmanna wystarczy?

A po co? Sformatować przez szybkie formatowanie i używać. Jakbyś odsprzedawał, to się można tak bawić.
Jak się boisz jakichś programów, to możesz go najpierw sformatować pod linuksem.
  • Odpowiedz
@AnalnyRozbojnik: nadpisywać nie ma po co, bo nadpisywanie ma chronić przed odzyskiwaniem tego, co ktoś tam miał wcześniej. A pozostałe twoje obawy rozumiem i w ogóle kupno dysku używanego jakoś tak nie w moim stylu, one i tak są bardzo tanie, januszowanie dla paru złotych, po co, szkoda zachodu.
  • Odpowiedz