Wpis z mikrobloga

@Priya no, XXI wiek, środek Europy i NIE DA SIĘ bezstronnie opowiedzieć dzieciom, że są tacy LGBTQWERTY i że są konserwatywni co negują nawet invitro. Ze skrajni po obu stronach przesadzają, ale też, że obie strony mają swoje racje, które ciężko podważyć i że osąd tego wszystkiego to prywatna sprawa. Przykre.
@Priya: Zapewne pijesz do podręcznika WHO. Kiedyś myślałem czemu prawactwo tak ciśnie ten podręcznik i to gówno na siłę przeczytałem. Ku mojemu zdumieniu nie ma tam nic co byłoby niepokojące dla mnie jako rodzica. Teraz zadanie dla Ciebie. Gdzie edukacja LGBT, czyli zapewne podręcznik WHO, przeprowadza jakąkolwiek indoktrynację? Wskaż fragmenty.
@Zordon_: nie licz ze uzyskasz jakakolwiek odpowiedz. Ja to samo co Ty zrobilem z ksiazka uwielbianego tutaj Klausa Schwaba i nie bylo tam nic z czym jakikolwiek rozumny czlowiek by sie nie zgadzal, jesli chodzi o rozwoj technologii. Ludzie jak op wiedze co niby jest w tych ksiazkach czerpia z filmikow na yt i wpisow podobnych sobie szurow na twiterze. Najsmieszniejsze, ze jednoczesnie sie uwazaja za dobrze poinformowanych i myslacych samodzielnie
@Zordon_: Nie piszę o edukacji seksualnej wg WHO. Miałem na myśli edukatorów ze środowisk LGBT, czyli organizacje typu Ponton czy Stonewall, które uczą jak zrobić sobie lewatywę przez seksem analnym.

Ale jeżeli już wspomniałeś o standardach WHO, to mi jako ojcowi nie podoba się pomysł nauki 6 latków na temat antykoncepcji i robienia 9 latkom wykładów na temat różnic między tożsamością płciową i płcią biologiczną. Uważam, że są to tematy,
edukacja seksualna jest mimo wszystko ważniejsza niż prawakoidalne fiksacje i nienawiść do całego świata

@uziel: Niby dlaczego? Jakoś przez tysiące lat nie było żadnej "edukacji seksualnej" i ludzie bez problemu żyli i się rozmnażali, do tego nawet znacznie częściej niż teraz od kiedy ta "edukacja" się pojawiła.
@ibilon: Sama mam wrażenie, że zaczynanie w przedszkolu jest bezcelowe. Wg standardów WHO dziecko do 4 roku życia ma się nauczyć oficjalnych nazw narządów płciowych. Niby nic bardzo złego, ale pytanie: po co? Na etapie, gdzie dzieciaczki się uczą o szczegółowej budowie układu rozrodczego (że są najądrza, nasieniowody, napletek itd.) - jasne, ale czemu w przedszkolu? To, że rzekomo łatwiej będzie dzieciom opowiadać o ewentualnym molestowaniu to głupie wytłumaczenie, bo który
fraktalka89 - @ibilon: Sama mam wrażenie, że zaczynanie w przedszkolu jest bezcelowe....
Czyli nie bezpośrednia nauka zakładania prezerwatyw, a przekazanie informacji, że ludzie mogą w rożny sposób zapobiec zajścia w ciąż


@Zordon_: no spoko, ale ja nie napisałem że w wytycznych WHO jest nauka zakładania prezerwatywy na banana. Chociaż takie warsztaty mają miejsce, właśnie w zajęciach organizowanych przez postępowe i tęczowe grupy seksedukatorów.

I także uważam, że takie rzeczy powinny być przekazywane przez rodziców.

A na drugi temat kiedy jest czas?


kiedy rodzic
@Priya: 1. Pokaż mi takie zajęcia bo coś mi się wydaje, że to mit.

2.Powinieneś się zastanowić czy dziecko to Twoja własność, czy człowiek, który w przeszłości będzie mieć swoje życie i dorasta zgodnie z jego tempem, a nie takim jakie podyktujesz.

3. Podałem przykład.
Pokaż mi takie zajęcia bo coś mi się wydaje, że to mit.


@Zordon_: Tutaj nauka zakładania prezerwatywy nawet bardziej profesjonalnie, bo na modelu. Ale takie ćwiczenia są powszechne:
A czy pokazujesz jak zakładać prezerwatywę na banana?
- Na banana nie. Ale na zajęciach, w zależności od akceptacji szkoły, często mam ze sobą fantom i oczywiście prezerwatywy, aby każdy nastolatek i nastolatka mogli nauczyć się, jak ją założyć.
link

Lekcja biologii dla
@Priya: Zobacz, że w 1 linku chodziło o 3 klasę gimnazjum, gdzie dzieci mają po 15-16 lat, a nie 6-9.

W drugim artykule babka, z resztą bardzo mądrze opowiada o edukacji seksualnej, powinieneś przeczytać.

Ani WHO, ani obcy ludzie, ani ja nie wiem lepiej od swojego dziecka, z którym po prostu trzeba dużo rozmawiać.
Zobacz, że w 1 linku chodziło o 3 klasę gimnazjum


@Zordon_: Czyli te lekcje to w końcu mit czy nie?

ja nie wiem lepiej od swojego dziecka


naiwne myślenie. Mózg człowieka nawet nastoletniego nie jest jeszcze w pełni ukształtowany i takie osoby nie potrafią w pełni przewidzieć konsekwencji swoich działań. Więc tak, rodzic czasami wie lepiej od swojego dziecka.
mówiłeś o edukowaniu w ten sposób grupy 6-9 latków.


@Zordon_: Nie. Pisałem, że takie zajęcia się odbywają i że nie jest to część tych standardów WHO. Resztę dopowiedziałeś sobie sam