Wpis z mikrobloga

@kawazrana: Widzę że bawisz się roślinkami.
Powiedz mi. Jakiś nawóz do uprawy lucky-bamboo w wodzie?
Niby rośnie, niby liście nie żółkną, ale do takiej prawdziwej zieleni to mu brakuje sporo :/
  • Odpowiedz
@kawazrana: w końcu ktoś kto stosuje takie same zasady przetrwania roślin jak ja ( ͡° ͜ʖ ͡°). Z doniczkowych roślin lubię eutanazję (alokazję) - przesadzasz mnie ? - zdycham, przestawiłeś mnie - zdycham, przewiało mnie? - zdycham. Ale za każdym razem odbija od cebulek( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Dioromeh: to weź sobie Beniamina do kompletu: za zimno? Zrzucam liście. Za ciepło? Zrzucam liście. Za mała wilgotność? Zrzucam liście. Za mało słońca? Zrzucam liście. Najgorsze jest to, że to gówno jak raz te liście zrzuci to miesiące albo i lata zajmuje mu odtworzenie takiej korony (°°
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
niestety nie uznaję nawozów, u mnie jest sparta - albo jesteś silny, albo zdychasz/idziesz do adopcji ¯_(ツ)_/¯


@kawazrana: okno życia dla roślin, nie słyszałem (ʘʘ)
  • Odpowiedz
@kawazrana: nie uznaję roślin i innego zielonego gówna, zabiłem juz pełno doniczkowych kwiatów bo nie podlewam. Sansiweira to mój najlepszy przyjaciel, raz #!$%@? cyk pyk w sobotę po pobudce troche wody i ziomek se rośnie, nawet nowe liście wypuszcza.

I takiego to szanuje!
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kawazrana: moje diefenbachie też się tak mnożą. Utniesz ja przy samej dupie a ona cyk, zaraz odbija na nowo.

@TestoSynth: agrecol żel do zielonych spróbuj - z tyłu masz nawet podana dawkę do hydroponiki. Plagron też da radę, ale kosztuje kilkukrotnie więcej niż agrecol.
  • Odpowiedz
Moja żona miała Zamioculcasa, niestety pojechaliśmy na ferie i za mocno mieliśmy zakręcone kaloryfery, dostał w dupę z zimna i umarł. Żona jego liście wetknęła do ziemi, podlewała, liście wypuściły korzenie i się odrodził
  • Odpowiedz
@kawazrana: mam takie badylki z Ikea, przez 5 lat nic nie urosły, wszyscy co do mnie przychodzili myśleli, że to są sztuczne. Po 5 latach 2 badylki wyschnęły co mnie bardzo martwi ale jeden jakiś mały zaczyna rosnąć.
Jakieś porady jak z tym się obchodzić, bo podobno one na metr czy półtora mogą urosnąć a ja takie bym chciał
  • Odpowiedz