Był to rok 2005 a być może 2008, w Polsce w tamtych latach czas płynął jak szalony ale nic się nie zmieniało za oknem ani w telewizji, wszędzie to samo. Na obiad przez ojca została zaproszona jego matka, co oznaczało #!$%@? matki od samego rana. Był to jednak obiad wyjatkowy- po raz pierwszy od świat Bożego Narodzenia mama miała smażyć kotlety na tej słynnej patelni z teflonem, którą dostała od teściowej na święta. Patelnia traktowana była szczególnie przez ojca niemalże z namaszczeniem równym st00pką Jezusa: - jajecznicę zrób na starej patelni, nową do ryb i do mięsa Od wejścia babci atmosfera była gęsta, ale mój stary nieświadom #!$%@? obupolnego (babcie nie lubiła mamy też) podgrzewał ja tylko jeszcze bardziej mówiąc: no poczeka mama na te kotlety z nowej patelni, teflon to jednak teflon Matka poszła do kuchni zaraz po wejściu babci i #!$%@? wie co tam robiła przez godzinę, bo potem wyszła i oznajmiła że wszystko gotowe, zostało tylko usmażyć kotlety. Nie wiem co znaczyło to wszystko bo tata obrał ziemniaki z rana ("lepiej obraz i wrzucić do słonej wody wcześniej to się przegryzie"). W każdym razie babcia, zadowolona ze sprawiła synowej takie super prezent na święta, poszła do kuchni komisyjnie oceniac jak to się smaży na tej teflonowej patelni i czego to ludzie teraz nie wymyślą. Ja poszedłem z nimi bo miałem 17 lat i w sumie grałem już sporo od rana na kompie, więc uznałem że #!$%@? tam, popatrzę, pogadamy. Dzisiaj już wiem że inb4 była wyczuwalna przez ściany ale wówczas to co ja tam mogłem o życiu wiedzieć jak nawet nie ruchalem jeszcze xD i przez najblizsze 4 lata miało się to nie zmienic. Matka odpaliła kuchenkę, pyknięcie gazu, wlewa olej na patelnie i rozpoczyna się master chef Polska w wydaniu biedactwo2008: - kiedyś to patelnie były stalowe i mam je do dzisiaj - teflonowe? Ciekawe z czego je zrobią za 10 lat, z plastiku? - Dorota weź już tam połóż pierwszego kotleta bo widzę że jest już dobrze do smażenia Do tego wszystkiego babcia paliła papierosa za papierosem, w kuchni #!$%@? jak z cygańskiego rozpora a matka w milczeniu wrzucała kotlety na olej. Nagle dość mocno strzelił olej, co spowodowało uśmiech na babci twarzy przypominający uśmiech Grincha. - co tam tak strzela z tej patelni? Wymyśliłaś sobie od gwiazdora patelnie co to nie można na niej kotleta usmażyć. Stalowa by była lepsza. Mama była cicho i jak tak teraz myślę to chyba wogole jej nie słuchała bo przecież by jej ta patelnia #!$%@?ła. Kotlety udało się usmażyć, obiad podany, wszystko zjedzone. Kotlety były świetne, na tyle dobre że babcia zamknęła buzie na kłódkę i tylko pykała fajkę za fajka, trochę niezadowolona że wszystko wyszlo dobrze. Po obiedzie obowiązkowo naczynia zmywalem ja albo moja młodsza siostra ale tym razem ojciec wyznaczył mnie do mycia, bo nie chciałem z nim rano iść po schab do rzeźnika więc trzeba mnie było jakoś ukarać. Poszedłem więc myć te gary, ale jakie było moje zdziwienie, kiedy do kuchni zakradła się matka i mówi: - Bartas te teflonowe patelnie to trzeba bardzo mocno szorować druciakiem, bo inaczej będzie się przypalać przy kolejnym myciu. Szoruj porządnie aż się ta czarna powłoka zmaże. Po obiedzie naczynia umyte wycierał tata (nie mieliśmy zmywarki). Gdy zobaczył umytą patelnie, złapał się przy mnie za serce i odrazu otworzył puszkę tyskiego z lodówki. Nic nie mówiąc poszedł z ta patelnia do dużego pokoju oznajmiając: - patelnia nadaje się do wyrzucenia, Bartas umył teflon druciakiem... Nie zdążyłem nawet nic powiedzieć, kiedy do gry weszła mówiąc, że prawdziwy teflon by od druciaka nie zszedł i że babcia znowu kupiła jakiegoś gówno z telezakupów mango. Nie wiem co się wydarzyło później, bo stary wysłał mnie za kare do pokoju. Jak wyszedłem wieczorem to babci już nie było, tata pił kolejne tyskie i zajadał nerwowo orzeszki ziemne z miseczki pseudo bambusowej a matka z dziwnym uśmiechem na twarzy prasowała sobie koszule do pracy. Babcia zmarła pół roku później, a mamę bardzo bawił żart, że babcia nie była chyba zrobiona z teflonu xD bo rak ją poskładał w kilka miesiecy
LINK DO RESTREAMA-PRZECZYTAJ ZASADY Restreamowy Amber Gold: -plusujesz ten wpis -dodajesz komentarz -wysyłam pierwszym osobom link na PW -oni wysyłają otrzymane linki komentującym niżej -Ty po otrzymaniu linku robisz to samo -każdy biorący udział wygrywa #famemma
- jajecznicę zrób na starej patelni, nową do ryb i do mięsa
Od wejścia babci atmosfera była gęsta, ale mój stary nieświadom #!$%@? obupolnego (babcie nie lubiła mamy też) podgrzewał ja tylko jeszcze bardziej mówiąc: no poczeka mama na te kotlety z nowej patelni, teflon to jednak teflon
Matka poszła do kuchni zaraz po wejściu babci i #!$%@? wie co tam robiła przez godzinę, bo potem wyszła i oznajmiła że wszystko gotowe, zostało tylko usmażyć kotlety. Nie wiem co znaczyło to wszystko bo tata obrał ziemniaki z rana ("lepiej obraz i wrzucić do słonej wody wcześniej to się przegryzie"). W każdym razie babcia, zadowolona ze sprawiła synowej takie super prezent na święta, poszła do kuchni komisyjnie oceniac jak to się smaży na tej teflonowej patelni i czego to ludzie teraz nie wymyślą. Ja poszedłem z nimi bo miałem 17 lat i w sumie grałem już sporo od rana na kompie, więc uznałem że #!$%@? tam, popatrzę, pogadamy. Dzisiaj już wiem że inb4 była wyczuwalna przez ściany ale wówczas to co ja tam mogłem o życiu wiedzieć jak nawet nie ruchalem jeszcze xD i przez najblizsze 4 lata miało się to nie zmienic.
Matka odpaliła kuchenkę, pyknięcie gazu, wlewa olej na patelnie i rozpoczyna się master chef Polska w wydaniu biedactwo2008:
- kiedyś to patelnie były stalowe i mam je do dzisiaj
- teflonowe? Ciekawe z czego je zrobią za 10 lat, z plastiku?
- Dorota weź już tam połóż pierwszego kotleta bo widzę że jest już dobrze do smażenia
Do tego wszystkiego babcia paliła papierosa za papierosem, w kuchni #!$%@? jak z cygańskiego rozpora a matka w milczeniu wrzucała kotlety na olej. Nagle dość mocno strzelił olej, co spowodowało uśmiech na babci twarzy przypominający uśmiech Grincha.
- co tam tak strzela z tej patelni? Wymyśliłaś sobie od gwiazdora patelnie co to nie można na niej kotleta usmażyć. Stalowa by była lepsza.
Mama była cicho i jak tak teraz myślę to chyba wogole jej nie słuchała bo przecież by jej ta patelnia #!$%@?ła.
Kotlety udało się usmażyć, obiad podany, wszystko zjedzone. Kotlety były świetne, na tyle dobre że babcia zamknęła buzie na kłódkę i tylko pykała fajkę za fajka, trochę niezadowolona że wszystko wyszlo dobrze.
Po obiedzie obowiązkowo naczynia zmywalem ja albo moja młodsza siostra ale tym razem ojciec wyznaczył mnie do mycia, bo nie chciałem z nim rano iść po schab do rzeźnika więc trzeba mnie było jakoś ukarać. Poszedłem więc myć te gary, ale jakie było moje zdziwienie, kiedy do kuchni zakradła się matka i mówi:
- Bartas te teflonowe patelnie to trzeba bardzo mocno szorować druciakiem, bo inaczej będzie się przypalać przy kolejnym myciu. Szoruj porządnie aż się ta czarna powłoka zmaże.
Po obiedzie naczynia umyte wycierał tata (nie mieliśmy zmywarki). Gdy zobaczył umytą patelnie, złapał się przy mnie za serce i odrazu otworzył puszkę tyskiego z lodówki. Nic nie mówiąc poszedł z ta patelnia do dużego pokoju oznajmiając:
- patelnia nadaje się do wyrzucenia, Bartas umył teflon druciakiem...
Nie zdążyłem nawet nic powiedzieć, kiedy do gry weszła mówiąc, że prawdziwy teflon by od druciaka nie zszedł i że babcia znowu kupiła jakiegoś gówno z telezakupów mango.
Nie wiem co się wydarzyło później, bo stary wysłał mnie za kare do pokoju. Jak wyszedłem wieczorem to babci już nie było, tata pił kolejne tyskie i zajadał nerwowo orzeszki ziemne z miseczki pseudo bambusowej a matka z dziwnym uśmiechem na twarzy prasowała sobie koszule do pracy.
Babcia zmarła pół roku później, a mamę bardzo bawił żart, że babcia nie była chyba zrobiona z teflonu xD bo rak ją poskładał w kilka miesiecy
#pasta