Wpis z mikrobloga

@nylonbojtel Nie zgadzam się. Przy cenach rynkowycj jakie były na poziomie 200 zł za Kwh, a aktualnych jak mojej odpowiedzi wyżej, to nie będzie fizycznej możliwości utrzymania takich cen dla kraju o zapotrzebowaniu ~173 000 Gwh
@CudowneKapcie @BoyyCanDream: Dla przeciętnego obywatela ceny musi zatwierdzić URE, jak sami z resztą wiecie. Nie ma raczej mowy o wzroście rzędu 100% dla indywidualnych odbiorców, bo to byłoby polityczne samobójstwo naszego nierządu, ale osobiście celuję w koszt kilowatogodziny na poziomie ok 1.10 zł. Dla firm x2 i to netto, nie brutto.

No pewnie, że to błędne koło, tylko większość ludzi nie jest w stanie pojąć, że każde dodatkowe obciążenie przedsiębiorców będzie
@nylonbojtel w porządku, ale kto wtedy zapłaci różnicę ? Cena energii jest 6x większa niż na przestrzeni ostatnich lat. Przy 173 000 Gwh zapotrzebowania, licząc, że nawet onospadnie o powiedzmy 30% to i tak koszty są za duże do pokrycia przez państwo. Jeżeli konsument płaci 50gr, a na rynku potrafi być po 1,3 zł, to żadne państwo tego nie wyrówna dopłatą do systemu energetycznego
@CudowneKapcie: To jest oczywiście efekt dziesięcioleci zaniedbań w zabezpieczeniu energetycznym kraju i to w różnych jego obszarach. To samo państwo, które chce, aby obywatele przechodzili na niskoemisyjne źródła ogrzewania nie jest w stanie zapewnić taniego prądu. Kpina. Najlepiej sobie przyznać podwyżki, a obywatel niech sobie jakoś radzi.

Oczywiście rząd może sobie podnosić płacę minimalną, emerytury, ale to tylko dalsze nakręcanie sprężyny. Zaczną się zwolnienia i to chyba dość poważne, bo oczywiście