Wpis z mikrobloga

#blackpill #mgtow
Proste przemyślenie mnie naszło, być może zbyt proste by było prawdą, mimo wszystko #prakseologia więc do rzeczy.

Skoro interwencjonizm szeroko rozumianego państwa, doprowadza rynek i rządzącą nim ekonomię do wynaturzeń, które to w ostateczności wpływają mocno destrukcyjnie na społeczeństwo, to ten sam mechanizm korupcyjny powinien zadziałać w przypadku ingerencji państwa w "wolny" rynek matrymonialny. Korupcja państwa zasadzona głównie na niemęskoosobowej ławie społeczeństwa, zaburza równowagę płciową, prowadząc nieuchronnie ku kakogenii (odwrotność eugeniki - dysgenia), czyli korupcji rodziny ludzkiej.

Przyszłość taką przewidział już w okolicach 1888r. H.G. Whalles. W swojej powieści "Wehikuł czasu" przedstawił zdegenerowane ludy Morloków i Eloi. Ci drudzy to właśnie odpowiednik rodzącego się dziś[?] społeczeństwa. Piękni, wysocy, niemalże jednakowi, ujednoliceni - debile. Ci pierwsi to, rzecz jasna, alegoria do żydów, zarządzających Eloiami, ale to już inna historia.
  • 1
@IgorM:

"interwencjonizm szeroko rozumianego państwa, doprowadza rynek i rządzącą nim ekonomię do wynaturzeń, które to w ostateczności wpływają mocno destrukcyjnie na społeczeństwo"


no tak :)) Te wynaturzenia polegają na tym, że chrześcijańskie wartości są pielęgnowane, głodu nie ma, słabym pomagamy, służba zdrowia ratuje cherlaków... jakie to piękne były czasy gdy silni wygrywali, rząd nie mieszał się w wolny rynek, każdy mógł zrobić swoją bandę większą bądź mniejszą obwołać się królem i