Jestem wypalony korpoświatem, kasa dobra jak non-it (24k gross + bonusy na UOP jako manager w projektach z 13 letnim doświadczeniem - ok 15k na łape), ale coraz bardziej mdli mie jak mam wbijać na zdalne i wertować mejle, wdzwaniać sie na calle, robic abstrakcyjne rzeczy w excelu, porownywac tabelki, wyznaczać cele ludziom i pisać ich oceny itd. Momenty kiedy byłem szcześliwy to kiedy dłubałem przy VBA aby coś zautomatyzować, budowałem bazy MS Accessie aby ustawić process rekoncyliacji, budowalem w pythonie skrypty do data quality itd itd. Wole ubrudzić sobie ręce i czuć że coś tworzę niż obecne egzystowanie w korpo. Ponadto coraz bardziej przeraża mnie fakt że każda zmiana pracy bedzie coraz trudniejsza, oraz na coraz wyższych stanowiskach trzeba dymać w niepłatnych nadgodzinach (zadaniowy czas pracy z racji stanowiska kierowniczego). A także w mojej branży praca zdalna nie jest opcją - co najwyżej hybrydowa. Czy jest sens się przebranżowić np w AWS, python i big data (najbliżej mi pod wzgledem doświadczenia i hobbystycznych projektow)? Jakieś tipy? Najbardziej boli kwestia kasy, rok przeżyłbym za mniejszą kasę ale czy po roku wróciłbym do 15k na rękę na B2B?
@dumbas: myślałem zeby isc do korpo teraz po gowno licencjacie na klepacza tabelek w excelu ale jak przeczytalem twoj post to nic nie zrozumialem kompletnie z tego jezyka. Chyba sobie dam spokoj ehh
@dumbas: Why not both? Jesteś w stanie sobie poautomatyzować outlooka regułami, żeby wyfiltrować pierdoły (na bank masz z 30% nieistotnych śmieci)? Pokatalogować requesty per zespół czy klient, żeby potem je obrabiać jeden klient jednoczesnie? Moze te tabelki mozesz sobie jakos oskryptowac?
A zaoszczedzony czas przeznaczysz na nauke AWSa badz pozostalych, zeby zobaczyc czy Ci sie to podoba i moze nawet poszukac projektu na pol etatu (zeby nabrac doswiadczenia i potem przejsc
@dumbas: najwyżej będziesz pracował przez pół roku 12h dziennie i już :) a może akurat chociaż godzinę dziennie zyskasz na jakieś swoje samokształcenie.
@dumbas: Jak dla mnie się nie opłaca. Kasa podobna po kilku latach doświadczenia a na początku gorsza. Dodajmy że zdecydowana większość programistów pracuje za mniej niż ty teraz. Myślisz, że po siedzeniu 8 godzin dziennie nad kodem przez 10 lat też nie będziesz miał dość? Każda praca męczy chyba, że jesteś jakimś piłkarzem albo innym muzykiem.
@MetroStation: ciezko jest znalezc cos na pol etatu, sam szukam od dluzszego czasu ale wszyscy chca full time. znasz dobre miejsce gdzie mozna znalezc takie gigsy?
@CzarnoksieznikJanusz: nope. ale najpierw i tak trzeba zrobic jakiegos certa zeby cos umiec, wiec te 4h wieczorem powinny w zupelnosci wystarczyc. a potem juz negocjacje
@dumbas: Nie masz szans na powrót do programowania. W branży brakuje szefów a nie wyrobników. W nowej pracy raz błyśniesz wiedzą i od razu awansujesz na bardzo podobne stanowisko managerskie.
@dumbas: 3 lata zajmie Ci dojście do dzisiejszych 15k. 1 rok będziesz szmacony za 4k, kolejny za 5k przez Julki po polonistyce scrum masterki. Dopiero na 3 rok się liczysz na rynku.
Czy jest sens się przebranżowić np w AWS, python i big data (najbliżej mi pod wzgledem doświadczenia i hobbystycznych projektow)? Jakieś tipy?
Najbardziej boli kwestia kasy, rok przeżyłbym za mniejszą kasę ale czy po roku wróciłbym do 15k na rękę na B2B?
#korposwiat #pracbaza #gorzkiezale #programista15k #programowanie
A zaoszczedzony czas przeznaczysz na nauke AWSa badz pozostalych, zeby zobaczyc czy Ci sie to podoba i moze nawet poszukac projektu na pol etatu (zeby nabrac doswiadczenia i potem przejsc
pewie po roku dwóch poszukasz sobie czegokolwiek na pół etatu żeby za dużo nie ubywało