Wpis z mikrobloga

Zastanawiałem się czy istnieje w ogóle coś, co można by uznać za jakąś formę marksizmu kulturowego? Chyba najbliżej byłby Gramsci. Szkoła frankfurcka rzeczywiście zajmowała się krytyką kapitalizmu od bardziej kulturowej strony, a nie ekonomicznej. Jej przedstawiciele byli jednak dość różnorodni i nie było tam wezwania do obalenia kapitalizmu jako takiego. Wręcz coraz mocniej odchodzą od idei walki klas i zajmowano się alienacją jednostki albo wpływem masowej popkultury. Postmoderniści to już w ogóle marksizm krytykowali jako kolejną wielką narrację. Pojawił się co prawda ruch postmarksizmu, który inspirował się szkołą frankfurcką, Gramscim czy postmodernistami. Ich założenia jednak mocno odchodziły od Marksa. Odrzucali dialektykę historyczną, uznanie marksizmu jako nauki, podział na bazę i nadbudowę. Zamiast tego sprowadzili wszystko do walki w dyskursie o dominacje. Przyjmowali jednak Marksa jako krytyka kapitalizmu oraz zmodyfikowali pojęcie fałszywej świadomości. Pojawili się oni dopiero w latach 90 i ciężko stwierdzić, by zasięg ich działań był równie imponujący, jakby chcieli tego różni konserwatyści. Ich założenia ideologiczne również były dosyć inne i raczej ciężko byłoby ich podpiąć pod ideologie gender, czy inne straszydła polskiej prawicy.

#antykapitalizm #revoltagainsthemodernworld #polityka #marksizm #marksizmkulturowy #bekazprawakow
Al-3_x - Zastanawiałem się czy istnieje w ogóle coś, co można by uznać za jakąś formę...

źródło: comment_1657985804RCBYjflrLc89OIGG8OMtf0.jpg

Pobierz